Od połowy września zeszłego roku Sławomir Peszko jest trenerem Wieczystej Kraków. Na początku objął drużynę tymczasowo po zwolnieniu Macieja Musiała, a od grudnia jest już szkoleniowcem na stałe. Do tej pory Peszko przegrał tylko jeden mecz w tej roli - mowa o pierwszej rundzie Pucharu Polski, gdy lepszy okazał się Piast Gliwice (0:4). Kiedy Peszko przejmował zespół, Wieczysta była na trzecim miejscu i traciła punkt do lidera. Teraz krakowianie są liderem III ligi z 57 punktami i mają dziesięć punktów przewagi nad drugą Siarką Tarnobrzeg.
- Czy na teraz widzę się w tym zawodzie za kilka-kilkanaście lat? Nie wiem, na razie jest dobrze, nie wybiegam zbyt daleko w przyszłość. Fajnie jak ten sezon skończy się awansem, to będzie dla mnie ważne. Ja na razie mam uprawnienia do bycia trenerem, ale do trenera mi jeszcze dużo brakuje. Przecieram szlaki, uczę się - mówił Peszko w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego Onet".
Poza rozgrywkami III ligi Wieczysta gra jeszcze w Pucharze Polski na szczeblu małopolskim. Tam rywalem zespołu Peszki w 1/8 finału byli Wiślanie Jaśkowice. To zespół, który gra w tej samej lidze, co drużyna Peszki. Wieczysta wyszła na to spotkanie rezerwowym składem, w którym znajdował się m.in. Sasa Zivec (dawniej Zagłębie Lubin) czy Przemysław Bargiel (ex Śląsk Wrocław).
Mecz zaczął się fatalnie dla Wieczystej. W dziesiątej minucie sędzia pokazał Kacprowi Skrobańskiemu czerwoną kartkę za nieprzepisowe zatrzymanie Adisy Monsuru. Wcześniej defensor skiksował przy próbie rozegrania piłki. W 25. minucie Wiślanie prowadzili 1:0 z Wieczystą, gdy jeden z zawodników gości wybił piłkę po rzucie rożnym. Wtedy piłka trafiła pod nogi Grzegorza Marszalika, który był niepilnowany i oddał świetny strzał z dystansu, z którym Błażej Sapielak sobie nie poradził.
Na początku drugiej połowy Peszko postanowił wprowadzić m.in. Macieja Jankowskiego czy Denysa Faworowa. W 55. minucie Wieczysta zdołała doprowadzić do remisu. Wtedy Michał Mak oddał strzał, który został jeszcze podbity przez Arkadiusza Lewińskiego. Piłka odbiła się od poprzeczki. Pierwsza dobitka Jankowskiego też trafiła w poprzeczkę, ale potem padł już gol dla Wieczystej. W końcówce spotkania Wiślanie mieli co najmniej cztery dobre sytuacje na strzelenie drugiego gola, ale drużynę ratował Sapielak.
Wszystko rozstrzygnęło się w rzutach karnych. Przez większość serii piłkarze obu zespołów się nie mylili. Potem jednak Sapielak obronił strzał Bartosza Tetycha. Chwilę później pomylił się Jankowski, a świetną paradą popisał się Szymon Brańczyk. W decydującej serii spudłował Jakub Bąk po stronie Wieczystej, a awans Wiślanom zapewnił Lewiński. Tym samym Wieczysta nie zagra w przyszłym sezonie na szczeblu centralnym Pucharu Polski.
Poza tym zakończyła się świetna seria Peszki w Wieczystej. Do starcia z Wiślanami jego zespół miał passę 15 spotkań bez porażki. Wszystko jednak wskazuje na to, że Wieczystej uda się awansować do II ligi. Zespół prowadzony przez Peszkę zagra jeszcze w tym sezonie dziesięć meczów, a najbliższy odbędzie się w sobotę o godz. 14:00, gdzie rywalem będą Orlęta Radzyń Podlaski.