Wyremontowany Estadio Santiago Bernabeu zdecydowanie robi ogromne wrażenie. Jednym z większych przedsięwzięć w ramach przebudowy jest budowa systemu składania murawy, dzięki czemu można ją podzielić ją na kilka segmentów i przechowywać w magazynie pod stadionem bez ryzyka, że jej stan znacznie się pogorszy.
Na pierwszy rzut oka murawa w Madrycie nie wyglądała na złą. Równo przycięta, bez dziur, całkiem dobrze ukorzeniona. Ale zdaniem Pepa Guardioli nie była w perfekcyjnym stanie. W subtelny sposób zwrócił uwagę Realowi, by w przyszłości lepiej zadbał o stan boiska, bo przyzwyczaił wszystkich do wysokich standardów pod tym względem.
- Teraz muszą tylko zadbać o murawę. Florentino Perez musi się teraz skupić tylko na tym, aby w kolejnym kroku zapewnić dobre boisko, ponieważ Real Madryt zawsze takie miał - przyznał.
Na pomeczowej konferencji prasowej trener "The Citizens" został zapytany także o inne wrażenia z odnowionego stadionu w stolicy Hiszpanii. Nie ukrywał, że był oszołomiony tym, jak bardzo się zmienił w ciągu ostatnich kilku lat. Została zamontowana efektowna elewacja, zbudowano zamykany dach, dzięki temu można uniknąć gry w deszczu. Wymieniono krzesełka, rozbudowano trybuny. Zamontowano nowy, ogromny, okrężny telebim. Stadion Realu jest pierwszym w Europie, na którym zastosowano takie rozwiązanie. Zakres zmian był bardzo szeroki.
- Tak naprawdę lubię widzieć niebo, ale… Prawda jest taka, że stadion jest naprawdę imponujący - powiedział Guardiola, przypominając, że grano przy zamkniętym dachu.
Trener Manchesteru City cieszył się, że kibicom bardzo podobało się to spotkanie. Toczyło się na bardzo wysokim poziomie, było atrakcyjne.
Goście robili wszystko, by wygrać ten mecz i odwrócić losy po pierwszej połowie. Ostatecznie skończyło się remisem 3:3. Guardiola przyznał, że Real doprowadził do perfekcji jeden element gry, na który nawet on nie jest w stanie znaleźć wystarczająco skutecznego sposobu.
- Cały dzień zastanawiasz się nad tym, jak kontrolować przejścia Realu Madryt, ale to niemożliwe. Pozostaje ci starać się je zminimalizować. W pierwszej połowie pozwalaliśmy na zbyt wiele, mieliśmy dużo strat i mecz się otworzył. Najlepsze jest to, że przy wyniku 1:2, który zawsze jest ryzykowny, w drugiej połowie zagraliśmy rewelacyjnie. Do ostatnich dziesięciu czy dwunastu minut, bo wiemy, że tutaj mecz nigdy się nie kończy. Myślę, że zagraliśmy bardzo dobrze, nie pozwalając na zbyt wiele. Wraz z upływem meczu generowaliśmy coraz większe niebezpieczeństwo - stwierdził.
Mistrzowie Anglii zagrali we wtorek bez Kevina De Bruyne, co było dla wszystkich zaskoczeniem. Okazuje się, że Belg miał problemy żołądkowe i sam prosił o to, by go nie wystawiać na boisko.
- Podczas odprawy był razem z resztą drużyny, a później po powrocie do szatni powiedział, że nie da rady zagrać. Miał wymioty, próbował to przetrwać, ale po obiedzie czuł się bardzo, bardzo źle - wyjaśnił.
Rewanż Manchesteru City z Realem Madryt w środę 17 kwietnia.