Już 440. raz w historii kibice ligi szkockiej obejrzeli Old Firm Derby, czyli starcie pomiędzy Rangers FC a Celtikiem Glasgow. Dwa ostatnie mecze wygrali zawodnicy Celticu, a więc na Ibrox Stadium gospodarze liczyli na rewanż i wyprzedzenie rywali w ligowej tabeli. Spotkanie o tak wysokiej stawce znów obfitowało w ogromne emocje i to nie tylko te związane z piłką nożną.
Spotkanie rozpoczęło się od prawdziwego trzęsienia ziemi, ponieważ już w pierwszej minucie Celtic wyszedł na prowadzenie 1:0 po strzale Daizena Maedy. Jeszcze przed przerwą goście dołożyli kolejne trafienie i mocno zbliżyli się do zwycięstw. Jednak już 10. minut po zmianie stron rzut karny wykorzystał James Tavernier i dał Rangers nadzieję. Chwilę później sędziowie nie uznali trafienia Cyriela Dessersa i wciąż było 2:1 dla Celticu.
Taki wynik utrzymywał się aż do 86. minuty gry, kiedy wyrównał Abdallah Sima. Celtic nie pozostał jednak bierny i już 120 sekund później znów prowadził po trafieniu Adama Idaha. Wydawało się, że liderzy Premiership już nie wypuszczą wygranej z rąk.
Jednak w trzeciej minucie doliczonego czasu gry Rabbi Matondo w niesamowitym stylu przymierzył z lewej strony boiska i dał Rangers remis 3:3. Gol Walijczyka wprawił Ibrox w szał radości i finalnie zagwarantował gospodarzom trzy punkty.
Jak przystało na mecz najbardziej utytułowanych zespołów w Szkocji, nie brakowało również ostrej gry. Łącznie sędzia zatrzymywał grę aż 33 razy z powodu fauli, a piłkarzom Celitcu pokazał cztery żółte kartki. Jedno z ostrzejszych wejść zakończyło się dla Johna Souttara, któremu rywal rozbił łuk brwiowy. Obrońca zalał się krwią, a mecz kończył z opaską uciskową na głowie.
Do zamieszek doszło też po końcowym gwizdku. Piłkarze obu zespołów wdali się w utarczkę słowną po wybiciu piłki przez Todda Cantwella. Sytuacja przerodziła się w przepychankę. Kilku graczy musieli rozdzielać koledzy z drużyn oraz sędziowie. Na szczęście obyło się bez poważnych konsekwencji.
Po remisie na pierwszym miejscu w tabeli Premiership pozostaje Celitc, który ma 75 punktów po 32 meczach. Rangers zagrali o jedno spotkanie mniej i mają 74 punkty, a więc mogą bez problemów wyprzedzić odwiecznych rywali. Do końca fazy zasadniczej sezonu pozostały dwie kolejki, a następnie liga zostanie podzielona na grupy mistrzowską i spadkową. Celtic i Rangers spotkają się więc jeszcze w meczach bezpośrednich, które mogą zdecydować o mistrzostwie kraju.