Mesut Oezil w marcu zeszłego roku pożegnał się z profesjonalną piłką. Były reprezentant Niemiec i mistrz świata z 2014 r. zakończył karierę jako zawodnik tureckiego Basaksehiru. Od tamtej pory zaczął szokować fanów swoją aktywnością. Zaangażował się m.in. w sprawy polityczne. Otwarcie poparł prezydenta Turcji Recepa Erdogana, zrobił sobie tatuaż z symbolem jednej z nacjonalistycznych, islamistycznych partii czy opowiedział się za Palestyną w konflikcie z Izraelem. Sporo uwagi poświęca też tężyźnie fizycznej.
35-latek od pewnego czasu ćwiczy ze słynnym tureckim trenerem personalnym Alperem Aksacem. Efekty są piorunujące. W kilka miesięcy zawodnik, który w trakcie swojej kariery nie bardzo imponował sylwetką, nabrał sporo masy mięśniowej. Niesamowicie prezentują się zwłaszcza mocno rozbudowane ramiona.
W piątek były pomocnik opublikował wymowne zdjęcie w mediach społecznościowych. Stoi odwrócony tyłem do obiektywu i spogląda na namalowane na ścianie swoje podobizny z czasów występów w Schalke, Werderze Brema i Realu Madryt. Różnica jest kolosalna. Obecnie Oezil sylwetką bardziej przypomina słynnego brazylijskiego napastnika Hulka, czy nawet postać z komiksów, od której wziął się ten pseudonim.
Oezil podzielił się też pewną refleksją. Okazuje się, że pewnego marzenia nie udało mu się spełnić. "Jestem dumny ze swojej kariery i wszystkich niesamowitych klubów, w których miałem zaszczyt grać. Brakowało tylko jednego klubu: mojej włoskiej miłości Juventusu. Juve, wielka historia miłości" - napisał. Na zdjęciu pozuje zresztą w koszulce włoskiego giganta. To wyznanie może zszokować kibiców, bowiem piłkarz nie zdradzał w przeszłości zbytnio takiego umiłowania do Juventusu.
Najwięcej występów Ozil zanotował w barwach Arsenalu. Wcześniej grał w Realu Madryt, Werderze i Schalke. Pod koniec kariery pojechał do Turcji, skąd pochodzi jego rodzina. Tam występował w barwach Feberbahce Stambuł i Basaksehiru.