• Link został skopiowany

O tych słowach Josue będzie głośno. Nie wytrzymał po wygranej

Wygląda na to, że Legia Warszawa wróciła na zwycięską ścieżkę. W poniedziałek pokonała Górnika Zabrze 3:1, wygrywając drugi mecz z rzędu. Po spotkaniu sporo szumu wywołał wywiad Josue, kapitana i jednego z liderów "Wojskowych". Portugalczyk wypowiedział się nt. przyszłości. - W tym roku moje marzenia się nie spełnią, bo to nie ode mnie zależy. Żeby zostać w jednym miejscu, musisz czuć szacunek od wszystkich ludzi - powiedział.
Ruch Chorzów przegrał z Legią na Stadionie Śląskim
Fot. Dominik Gajda / Agencja Wyborcza.pl

Josue strzelił jedną z bramek, a Legia dzięki wygranej z Górnikiem pozostała w grze o podium PKO Ekstraklasy. Pewne jest, że Portugalczyk dobra z "Wojskowymi" ten sezon, ale nie wiadomo, jak będzie wyglądała jego przyszłość od lipca.

Zobacz wideo Legia kontra ochrona! Kuriozalne obrazki sprzed Stadionu Śląskiego

Josue zabrał głos nt. przyszłości

Josue jest uwielbiany przez kibiców Legii Warszawa. On sam wykazuje chęć pozostania na dłużej w stolicy Polski. Portugalczyk i jego rodzina dobrze czują się w Warszawie. Jednak takiej woli mają nie wykazywać w samym klubie, co wynika z ostatniej wypowiedzi piłkarza. Josue czuje się niedoceniany i niewystarczająco szanowany w Legii.

- Moje życzenia zna moja rodzina. W tym roku moje marzenia się nie spełnią, bo to nie ode mnie zależy. Żeby zostać w jednym miejscu, musisz czuć szacunek od wszystkich ludzi. Czasami mam wrażenie, że niektórzy nie doceniają tego, co robię. Nie wiem, co mnie czeka. Jeśli odejdę z Legii, będę dumny z tego, co tu osiągnąłem. To nie zależy ode mnie, co będzie dalej. Na pewno będę grał w piłkę - powiedział w pomeczowej rozmowie z Canal+ Sport.

Jako główny powód nieprzedłużania umowy z piłkarzem przez Legię wskazuje się wiek piłkarza. We wrześniu skończy 34 lata i są wątpliwości, czy zdoła utrzymać wysoki poziom gry przez dłuższy czas, który jest nieosiągalny dla sporej części piłkarzy ekstraklasy.

Kwestia jego trudnego charakteru ma być drugorzędna. Bywa, że prowokuje kibiców i rywali, ale sam też jest prowokowany.

- Wszyscy mnie znacie. Oczywiście, lubię być prowokowany i sam trochę prowokuję. Piłka nożna bez kibiców nie ma sensu, a oni przychodzą na stadion także po to, by prowokować piłkarzy - skomentował Portugalczyk.

Josue życzyłby sobie zakończenia tego sezonu mistrzostwem Polski. W tej chwili strata do prowadzącej Jagiellonii Białystok wynosi siedem punktów.

- Nie czujemy się lepiej na boisku, bo jesteśmy w miejscu, gdzie nie chcemy być. Odkąd dołączyłem do tego klubu, wiem, że Legia musi być na szczycie. Nie jesteśmy na nim, więc nie jesteśmy szczęśliwi, taki jest stan rzeczy. Zostało nam osiem meczów i chcemy je wszystkie wygrać. Musimy pokazywać nasz charakter od początku każdego meczu i chcieć zdobyć trzy punkty bez względu na styl. Najważniejsze zawsze jest zwycięstwo - stwierdził Portugalczyk.

Transfermarkt wycenia Josue na 850 tys. euro.

W ligowej tabeli Legia zajmuje piąte miejsce z dorobkiem 44 punktów, traci tylko jeden punkt do podium. 

Więcej o: