Piłkarska reprezentacja Syrii nigdy nie uczestniczyła w finałach Mistrzostw Świata. Miała za to okazję występować na turnieju o prymat na azjatyckim kontynencie. W Pucharze Azji Syryjczycy grali siedmiokrotnie, a na ostatnim turnieju - rozgrywanym na boiskach Kataru - wyszli z grupy i dotarli do 1/8 finału.
Tam lepszy, ale dopiero po rzutach karnych, okazał się Iran. Syryjski futbol rozwija się i będzie chciał stopniowo nawiązywać walkę z możniejszymi reprezentacjami swojego kontynentu. Od lutego 2023 roku selekcjonerem jest Hector Raul Cuper. Słynny Argentyńczyk w CV może pochwalić się prowadzeniem Interu Mediolan, czy przede wszystkim Valencii, z którą w 2000 i 2001 roku dotarł do finału Ligi Mistrzów.
Reprezentacja pod jego wodzą rozegrała do tej pory 14 meczów. Wygrała cztery z nich, tyle samo razy remisowała, a sześciokrotnie schodziła z boiska pokonana. Warto jednak dodać, że na wspominanym już Pucharze Azji potrafiła nie tylko postawić się Iranowi, ale i Australii, z którą przegrała minimalnie - 0:1.
Wydaje się, że utrzymanie, a nawet polepszenie takich wyników jest kwestią czasu. Syryjczycy wierzą, że mogą osiągnąć wiele. Udało im się namówić wielką gwiazdę do gry w ich kadrze. Mowa o Mahmoudzie Dahoudzie, który - jak podaje Patrick Berger - kończy definitywnie swoją przygodę z niemiecką drużyną narodową. Ma reprezentować Syrię.
28-latek przed laty był przedstawiany jako nowa nadzieja naszych zachodnich sąsiadów. Nie był jednak w stanie udźwignąć skali talentu i nie został gwiazdą Borussii Dortmund. Nie zdołał także podbić Premier League w barwach Brighton & Hove Albion. Obecnie występuje w Stuttgarcie. Radzi sobie średnio.
Nie ma co ukrywać, dwukrotny reprezentant Niemiec nie ma zbyt dużych szans na powrót do kadry. W niej wystąpił towarzysko - z Turcją i Czechami. Choć Hansi Flick powoływał go nawet na mecze eliminacji EURO 2024, to nie udało mu się zanotować większej liczby spotkań.
Mistrz Europy do lat 21 z 2017 roku może zmienić reprezentację, bowiem nie zagrał ani razu dla Niemiec o punkty. Dahoud urodził się w syryjskiej Amudzie, skąd będąc dzieckiem wyemigrował do Europy. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, aby mógł otrzymać powołanie do tamtejszej reprezentacji.
Warto zauważyć, że to nie jedyny "transfer" w ostatnich miesiącach. Syryjczycy sięgnęli wcześniej po Kolumbijczyka Pablo Sabbagę, urodzonego w Szwecji Aihama Ousou, a także pochodzących z Argentyny Ezequiela Hama, Jalila Eliasa i Ibrahima Hesara. Najwyżej wycenianym piłkarzem reprezentacji pozostaje 30-letni Omar Khribin. Według portalu transfermarkt.de jego wartość wynosi 4,5 miliona euro. Reprezentacja Syrii zajmuje 89. miejsce w rankingu FIFA.