Kilka lat temu Jarosław Jach był jedną z największych nadziei polskiej piłki. 30-latek wyróżniał się w Zagłębiu Lubin i wszystkim wydawało się, że Polska ma kolejnego solidnego środkowego obrońcę. Jego dobra dyspozycja została dostrzeżona przez ówczesnego selekcjonera reprezentacji Polski, Adama Nawałkę. Pod jego wodzą Jach zadebiutował w kadrze biało-czerwonych 10 listopada 2017 roku w towarzyskim meczu z Urugwajem (0:0) na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Na początku 2018 roku zapracował na pierwszy transfer zagraniczny. Wówczas przeniósł się z Zagłębia Lubin do Crystal Palace. Angielski zespół zapłacił za reprezentanta Polski około 2,8 mln euro, jednak nie przebił się do podstawowego składu i był wypożyczany do Szeryfa Tyraspol, Rakowa Częstochowa oraz Fortuny Sittard.
Jego umowa z Crystal Palace wygasła 30 czerwca 2022 roku i nie została ona przedłużona. Po wygaśnięciu kontraktu Jach zdecydował się na powrót do ojczyzny i ponownie związał się z Zagłębiem Lubin. W sezonie 2022/2023 był jego podstawowym zawodnikiem, ale w przerwie letniej został odsunięty od pierwszego zespołu i trafił do występujących w II lidze rezerw.
W wywiadzie dla "TVP Sport" Jach zdradził, że nie rozumiał tej decyzji. - Słyszałem jedynie pogłoski, że nie chodziło o formę sportową. To była ponoć kwestia tego, jak funkcjonuję w szatni - wyznał.
Pod koniec stycznia środkowy obrońca został wypożyczony do pierwszoligowej Wisły Płock. W tej samej rozmowie ujawnił, że miał oferty z Arabii Saudyjskiej. Polak zdradził powód odrzucenia propozycji z Półwyspu Arabskiego.
- Pojawiły się oferty z kosmicznymi pieniędzmi z Arabii Saudyjskiej. Nie chciałem jednak funkcjonować w tamtej kulturze, być może podszedłbym do tematu inaczej, gdyby pojawiła się oferta z Europy. Jestem już w na tyle dobrej sytuacji finansowej, że nie muszę wyjeżdżać tak daleko dla kasy. Chciałem być już blisko rodziny - stwierdził.
Jach to nie jedyny Polak, który odrzucił zakusy z Arabii Saudyjskiej. W przeszłości m.in. Robert Lewandowski czy Piotr Zieliński przyznawali się do tego.