• Link został skopiowany

Cezary Kulesza reaguje na publikacje Sport.pl

W ostatnich latach w drużynie Stomilanek Olsztyn dochodziło do niewiarygodnych rzeczy. Wszystko ujawnił w swoich tekstach dziennikarz Sport.pl Dawid Szymczak. Centralną postacią wstrząsającej afery jest Dariusz Maleszewski, do niedawna zasiadający w Komisji ds. Piłkarstwa Kobiecego PZPN. Teraz spotkały go poważne konsekwencje, o czym w mediach społecznościowych poinformował prezes związku Cezary Kulesza. "Nie toleruję takich zachowań" - napisał.
UWalne zgromadzenie sprawozdawcze delegatw Polskiego Zwiazku Pilki Noznej w Warszawie
Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.pl

W drużynie Stomilanek Olsztyn dochodziło do wstrząsających rzeczy. "Niewypłacane pensje, niejasne kary, poniżanie piłkarek z zagranicy, konflikty z Polkami, presja, sprawy sądowe w PZPN, a do tego obyczajowy skandal" - w tekstach Dawida Szymczaka ze Sport.pl opisano to, co w ostatniej dekadzie wydarzyło się w tym klubie.

Zobacz wideo Wychodzili z filmu "Kuba" i płakali. Prawdziwe życie. "Na tym nam zależało"

Cezary Kulesza reaguje na doniesienia o piłkarkach Stomilanek Olsztyn. "Podjąłem decyzję"

Na teksty przedstawiające szokującą aferę zareagował prezes PZPN Cezary Kulesza. "Zachowanie trenera Stomilanek Olsztyn opisane w mediach, jest nieakceptowalne. Podjąłem decyzję o odwołaniu Dariusza Maleszewskiego z Komisji ds. Piłkarstwa Kobiecego PZPN. Sprawa musi być do końca wyjaśniona przez Komisję Dyscyplinarną PZPN. Nie toleruję takich zachowań" - napisał na Twitterze.

O sprawie zrobiło się głośno w lutym, gdy Maria Contreras, Maleah Milner, Marta Vidal i Franciele Cupertino, byłe zawodniczki Stomilanek, wydały oświadczenie, w którym zwróciły uwagę na nieodpowiednie praktyki w klubie. "Byłyśmy poniżane, upokarzane i wyśmiewane przed całą drużyną (zarówno podczas treningów, jak i meczów) oraz izolowane od pozostałych zawodniczek" - przekazały. Nie wypłacano im również wynagrodzenia. Na ich oświadczenie zareagował PZPN i zapowiedział wszczęcie postępowanie wyjaśniającego.

Skandaliczne sytuacje w Stomilankach Olsztyn. "Odpiął pas, nachylił się w moją stronę"

Teraz na Sport.pl ujawniono kolejne skandaliczne sytuacje. W 2014 r. jedna z zawodniczek podczas "chrztu" zlizywała bitą śmietanę z kolan Maleszewskiego. Ona była pełnoletnia, natomiast niektóre z przyglądających się temu piłkarek nie miały ukończonych 18 lat. Trener nie chciał komentować sprawy. "Czegoś takiego po prostu się nie wypowiada. Przykro mi, że coś takiego w ogóle słyszę" - przekazał.

Natomiast w 2020 r. Weronika Rozalska, wówczas 17-letnia zawodniczka drugiego zespołu olsztynianek, brała udział w bulwersującym zajściu z będącym po czterdziestce trenerem Wojtkiem. - Nie pojechał do bursy tylko w stronę wiaduktu. Zatrzymał się pod nim, w ciemnym miejscu. Odpiął swój pas, nachylił się w moją stronę i chciał mnie pocałować. Wywinęłam się. Powiedziałam: "Nie, trenerze!". Odpuścił - ujawniła. Trener został odsunięty od zespołu, ale po odejściu Rozalskiej wrócił.

"Nie zrobiłem niczego, co byłby wbrew woli zawodniczki, o której rozmawiamy. W związku z tym, nie mam sobie nic do zarzucenia. Była sytuacja, kiedy ta zawodniczka zgłosiła trenerowi Darkowi, prezesowi klubu, [Maleszewskiemu – red.], że moje słowa wobec niej były niestosowne. Ale to była rozmowa nas obojga. Rozmawialiśmy, po czym uznała, że padły z mojej strony niestosowne słowa, co też zgłosiła. Doszliśmy z trenerem Darkiem do porozumienia, że jeśli zawodniczka czuje się zniesmaczona zaistniałą sytuacją, to dla oczyszczenia atmosfery przestanę być trenerem w drużynie, którą prowadziłem. Na tym sprawa się zakończyła" - tak do sytuacji z Rozalską odniósł się trener Wojtek.

"Informacje przekazywane przez tę osobę są nieprawdziwe i co chwile zmieniane i mające na celu zniesławienie klubu i osób z nim związanych czy wcześniej, czy obecnie" - zakomunikował Sport.pl Maleszewski.

Aktualnie Stomilanki Olsztyn zajmują ostatnie miejsce w Ekstralidze - po dwunastu meczach mają cztery punkty.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: