Jakub Kiwior trafił do Arsenalu w styczniu zeszłego roku za 25 mln euro ze Spezii. Polak w poprzednim sezonie rozegrał dla klubu z Londynu osiem meczów, a w obecnym uzbierał już 20, spędzając na murawie 931 minut.
W trwających rozgrywkach szkoleniowiec Arsenalu Mikel Arteta głównie wystawia Polaka na lewej obronie. 24-latkek ma znikome szanse na regularną grę na swojej nominalnej pozycji środkowego obrońcy. Polak przegrywa rywalizację z Williamem Salibą i Gabrielem.
Głos w tej sprawie zabrał dziennikarz "Evening Standard" Simon Collings. Brytyjczyk udzielił wywiadu "WP Sportowe Fakty". - Obecnie to dla niego najlepszy sposób na dostanie się do pierwszego składu Arsenalu. Para środkowych obrońców, Gabriel i William Saliba, jest doskonała. Wątpliwe jest, by Arteta zdecydował się na zmianę i wystawiał tam Kiwiora - wyznał.
- Arsenal borykał się z kontuzjami lewych obrońców, co sprawia, że jest to dobre miejsce do gry dla Kiwiora. Arteta zmienił także system, dzięki czemu Kiwior może grać jak konwencjonalny lewy defensor, a nie jak to robi Ołeksandr Zinczenko, schodząc do środka pola - powiedział.
Collings odpowiedział również na pytanie, czy Polak powinien przyzwyczaić się do tej roli. - Uważam, że może mieć trudności z utrzymaniem się na swoim miejscu, kiedy Jurrien Timber, Takehiro Tomiyasu i Ołeksandr Zinczenko powrócą do formy. W obecnej sytuacji Arteta nie powinien nikogo pospieszać z powrotem, gdyż Kiwior dobrze sobie radzi. Oferuje inny styl, zwłaszcza ze względu na swój wzrost, więc później może się zdarzyć, że w niektórych meczach będzie wybierany do gry - stwierdził.
Dziennikarz wskazał atut Kiwiora, dla którego Arsenal go pozyskał. - Jego wszechstronność jest dużą zaletą i kluczowym powodem, dla którego Arsenal go pozyskał. Wchodząc z ławki, jest w stanie zająć wiele pozycji, co czyni go bardzo przydatnym. Najlepiej wyglądałby jako środkowy obrońca, ale po prostu nie miał okazji tam grać. W ostatnich meczach dobrze grał na lewej stronie, więc to może być jego rola - dodał.
Arsenal w tym sezonie rywalizuje o mistrzostwo Anglii. Po 25. kolejkach drużyna Mikela Artety ma 55 punktów i traci dwa punkty do liderującego Liverpoolu. Drugi jest Manchester City, który ma na koncie 56 punktów. Kolejny mecz Arsenal rozegra w środę 21 lutego i zmierzy się z FC Porto w 1/8 finału Ligi Mistrzów.