W ostatnim czasie FC Barcelona to synonim nieregularności. Drużyna Xaviego traci mnóstwo bramek i nie potrafi kontrolować meczów, w których zdecydowanie przeważa nad przeciwnikiem. Taka sytuacja miała miejsce m.in. podczas ostatniego spotkania z Granadą. Mistrzowie Hiszpanii grali w piłkę, ale to rywale strzelali bramki. Finalnie tamten szalony mecz zakończył się remisem 3:3. Cieszyć może fakt, że do siatki regularnie zaczął trafiać Robert Lewandowski.
W meczu z Granadą kapitan reprezentacji Polski strzelił gola na 2:2, a tydzień wcześniej otworzył wynik zwycięskiego spotkania 3:1 z Deportivo Alaves. W sobotę 17 lutego Barcelona w 25. kolejce zmierzyła się z Celtą Vigo. Były napastnik Bayernu Monachium znów pojawił się we wyjściowej jedenastce i kolejny raz wpisał się na listę strzelców.
Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę Lewandowski otrzymał podanie od Lamine'a Yamala. Kapitalnie przyjął piłkę zewnętrzną częścią stopy, po czym piekielnie mocnym strzałem w boczną siatkę pokonał bramkarza Celty. Jak to Barcelona ma w zwyczaju w obecnym sezonie, tuż na początku drugiej części gry od razu straciła bramkę. Jej autorem był Iago Aspas. Mistrzowie Hiszpanii znów stracili kontrolę nad meczem i niemal do ostatniej minuty remisowali 1:1.
Chwilę przed zakończeniem meczu sędzia po faulu na wspomnianym Yamalu podyktował rzut karny, do którego podszedł Lewandowski. Najpierw 35-latek fatalnie wykonał "jedenastkę", jednak przy powtórce, która była spowodowana złym ustawieniem bramkarza Celty przy strzale, zdołał trafić do siatki.
Dzięki temu Lewandowski mógł dopisać sobie do statystyk dwie bramki i obecnie z 12 golami plasuje się na siódmym miejscu w klasyfikacji strzelców La Ligi. Polak traci cztery bramki do pierwszego Jude'a Bellinghama, który wszedł do drużyny Realu Madryt z drzwiami i futryną. 35-latek wyprzedził natomiast Antoine Griezmana, a do czwartego Moraty na ten moment brakuje mu tylko jednego trafienia.
Po remisie z Celtą Vigo Barcelona z 54. punktami zajmuje trzecie miejsce w tabeli, tracąc do pierwszego Realu siedem oczek. W kolejnym meczu zespół Xaviego zmierzy się w 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko SSC Napoli.