Damian Kądzior pojawił się pierwszy raz na zgrupowaniu reprezentacji Polski jeszcze za kadencji Adama Nawałki, ale zadebiutował pod wodzą Jerzego Brzęczka. Od tego czasu zagrał sześć razy w narodowych barwach, strzelił jednego gola i zanotował jedną asystę. Ostatni raz wystąpił w październiku 2020 r., kiedy Polska wygrała w Lidze Narodów z Bośnią i Hercegowiną 3:0.
Piłkarz Piasta Gliwice ma około miesiąc na to, żeby zdobyć uznanie Michała Probierza i otrzymać powołanie do reprezentacji Polski na marcowe zgrupowanie. Pierwsza okazja do tego już w sobotę, kiedy Piast zagra z Górnikiem Zabrze swój pierwszy oficjalny mecz w 2024 r.
Sam Kądzior wierzy, że będzie grał na tyle dobrze, by znaleźć się na liście powołanych. Już wcześniej przykuł uwagę Czesława Michniewicza, ale ówczesny selekcjoner nie stawiał na 31-letniego pomocnika.
- Nie zamykam tych drzwi, bo w życiu bywa różnie. Wiem, że jeśli będę w formie, to będę wyróżniającym się zawodnikiem w Ekstraklasie. Już w pierwszym sezonie zwróciłem na siebie uwagę ówczesnego selekcjonera Czesława Michniewicza, który rozmawiał o mnie z trenerem Waldemarem Fornalikiem. Kluczowa będzie regularna, dobra dyspozycja - stwierdził Kądzior w rozmowie ze sport.tvp.pl.
Mimo tego, że Piast zajmuje miejsce w dolnej połowie tabeli PKO Ekstraklasy (w tej chwili jest dziesiąty) i zremisował najwięcej spotkań ze wszystkich, to wciąż gra w Gliwicach daje możliwość wyjazdu na kadrę. Przykładem jest chociażby Patryk Dziczek, który w październiku zadebiutował w barwach narodowych.
Kądzior wierzy, że skoro Michał Probierz dostrzegł Dziczka, to na niego też zwróci uwagę po latach. W przeszłości współpracował z nim w Jagiellonii Białystok.
- Zna moje dobre strony, ale wiele zależy ode mnie. To ja muszę dać sygnał swoimi dobrymi występami. Na kadrę jeździ już Patryk Dziczek z Piasta. Zobaczymy, co wydarzy się w najbliższym czasie - stwierdził gracz Piasta.
Damian Kądzior zagrał w tym sezonie w 21 meczach dla Piasta Gliwice. Zdobył trzy bramki, trzykrotnie asystował.
Reprezentacja Polski zagra 21 marca z Estonią w Warszawie. Jeśli wygra, to pięć dni później zmierzy się w finale baraży na wyjeździe z lepszym z pary Walia - Finlandia.