Cezary Kulesza prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej został w sierpniu 2021 r. Na stanowisku zastąpił Zbigniewa Bońka, który rządził związkiem przez blisko dziewięć lat. W wyborach Kulesza pokonał bliskiego współpracownika poprzednika - Marka Koźmińskiego.
Były prezes Jagiellonii Białystok wygrał zdecydowanie. Kulesza otrzymał aż 92 głosy przy zaledwie 23 Koźmińskiego. - Dziękuję za zaufanie. To najważniejsze wydarzenie w moim życiu. Zapraszam wszystkich do współpracy, żebyśmy mogli się rozwijać - mówił Kulesza zaraz po nominacji.
W zdecydowanie innym nastroju był Koźmiński. Były reprezentant Polski nie tylko komentował swoją porażkę, ale i sugerował, że kampania przedwyborcza nie została przeprowadzona w sposób uczciwy.
- Dlaczego ja, wasz kolega, stałem przed drzwiami dwie godziny? Nie wpuściliście mnie do środka. Nie oczekuję od was tutaj odpowiedzi, ale możecie sobie sami odpowiedzieć we własnym sumieniu - mówił Koźmiński tuż przed głosowaniem w trakcie wystąpienia, w którym zwrócił się do delegatów PZPN.
Chociaż od tamtych momentów minęły już ponad trzy lata, to Koźmiński o nich nie zapomniał i wciąż ma zastrzeżenia co do rywalizacji z Kuleszą. Były reprezentant Polski udzielił wywiadu portalowi goal.pl, w którym zdradził kulisy tego, co działo się w trakcie kampanii.
"Marek Koźmiński uważa, że jego rywalizacja o fotel prezesa z Cezarym Kuleszą była nieuczciwa" - napisał na Twitterze Marcin Ryszka, który przeprowadził wywiad i wrzucił jego krótką zapowiedź wideo.
- Mój konkurent wręcz obdzwaniał różne kluby. Nie przychodźcie na spotkania z nim, nie rozmawiajcie z nim, nie róbmy tego - powiedział Koźmiński i dodał, że między nim a Kuleszą miało dojść do pojedynku w telewizji.
Miało, ale nie doszło. Dlaczego? - Miała być debata w TVP. Wtedy dyrektor Szkolnikowski dostał telefon, żeby to absolutnie zrzucić z anteny - powiedział Koźmiński.