Już 1 lutego o godzinie 23:59 zamyka się zimowe okno transferowe w wielu europejskich krajach. To ostatni dzień na zmianę otoczenia. Niewykluczone, że bohaterem jednej z transakcji "last minute" zostanie Przemysław Płacheta. Polak przyzwoicie radził sobie w rundzie jesiennej, choć nie miał zbyt wielu okazji do gry. 2024 rok przyniósł pogorszenie sytuacji. W styczniu nie rozegrał jeszcze ani jednego spotkania w barwach Norwich City w Championship. Całkowicie wypadł ze składu i wydaje się, że jedyną nadzieją na uratowanie tego sezonu jest transfer.
Kilka dni temu media informowały, że Płacheta może trafić do Rotherham United, a więc ostatniej drużyny zaplecza Premier League. Wydawało się, że tam skrzydłowy może mieć więcej okazji do gry. Finalnie do tego transferu nie doszło, ale zawodnik i tak może zmienić barwy.
Jak donosi brytyjski dziennikarz Paddy Davitt, Polak znalazł się w kręgu zainteresowania Swansea City, a więc obecnie 17. drużyny Championship. Nad strefą spadkową ma zaledwie osiem punktów przewagi, dlatego konieczne są wzmocnienia. I jednym z nich może być właśnie Płacheta.
"Swansea jest teraz główną opcją dla Polaka. Rotherham także wykazał inicjatywę, ale to Swansea wydaje się faworytem. Jego kontrakt obowiązuje do końca czerwca, ale Norwich nie zaproponuje mu nowej umowy" - podkreślił dziennikarz.
Wydaje się więc, że przed Płachetą otwierają się nowe możliwości. Ewentualny transfer może pomóc mu w odbudowaniu formy. W końcu jeszcze w 2019 roku uznawano go za wielki polski talent. Wystąpił nawet na Euro U-21 i zamienił Podbeskidzie Bielsko-Biała na Śląsk Wrocław. Tam zaliczył bardzo dobry sezon, o czym świadczą statystyki. W 35 meczach zdobył osiem goli i pięć asyst.
W lipcu 2020 roku przeniósł się do Norwich City. Zagrał 12 spotkań na poziomie Premier League, ale po spadku ekipy został wypożyczony do Birmingham. Tyle tylko, że niemal cały sezon 2022/23 spędził u fizjoterapeutów. Doznał pęknięcia kości piszczelowej i do treningów wrócił w lipcu 2023 roku.
W tym sezonie rozegrał 21 meczów, w których zdobył dwa gole i tyle samo asyst. Na murawie spędził jednak zaledwie 863 minuty.