Niespodzianka w PNA! Wielki faworyt wylatuje. Bramkarz nie trafił karnego [WIDEO]

Egipt - siedmiokrotny zwycięzca Pucharu Narodów Afryki i jeden z wielkich faworytów do wygranej w tej edycji - odpadł z turnieju już w 1/8 finału. W iście dramatycznych okolicznościach bez Mohameda Salaha na boisku przegrał z Demokratyczną Republiką Konga. O awansie zadecydowała przeciągająca się seria rzutów karnych. Do jedenastek podeszli nawet obydwaj bramkarze.

W Pucharze Narodów Afryki nie ma bardziej utytułowanej drużyny niż reprezentacja Egiptu. Piłkarze z tego kraju po mistrzowskie trofeum sięgali rekordowo często, bo aż siedem razy. W latach 2006-2010 Egipcjanie zdobywali je trzy razy z rzędu. Od tego czasu trwa jednak klątwa, której nie jest w stanie złamać nawet Mohamed Salah. Jego drużyna wciąż czeka na kolejny puchar do gabloty i będzie musiała jeszcze trochę poczekać.

Zobacz wideo Ślepsk Malow Suwałki wygrywa mecz z Katowicami. Mateusz Czunkiewicz o aspiracjach do play-offów

Klątwa faworyta trwa. Egipt szybciutko żegna się z Pucharem Narodów Afryki

Rok temu Egipt został zatrzymany dopiero w finale i w tej edycji uchodził za jednego z faworytów do końcowego triumfu. Odpadł jednak zaskakująco szybko, bo już w 1/8 finału. W meczu z Demokratyczną Republiką Konga Salaha zabrakło z powodu kontuzji, a jego koledzy kompletnie zawiedli.

Kłopoty rozpoczęły się w 37. minucie po... wyrzucie z autu. Egipcjanie zagapili się i nikt nie pokrył Yoane'a Wissy. Ten dostał podanie od Masuaku, popędził wzdłuż linii końcowej i dośrodkował. Piłka nieszczęśliwie odbiła się od nogi Hegazy'ego i zmyliła wychodzącego z interwencją bramkarza. Z metra do pustej bramki wbił ją głową Elia Meschack. Egipt szybko odpowiedział. Nie minęło pięć minut, a w kongijskim polu karnym Dylan Batubinsika faulował Hegazy'ego. Sędzia wskazał rzut karny, a po chwili w samo okienko uderzył Mostafa Mohamed.

 

Pudło bramkarza przesądziło. Demokratyczna Republika Konga gra dalej w Pucharze Narodów Afryki

Po przerwie to Demokratyczna Republika Konga stworzyła sobie więcej dogodnych sytuacji do strzelenia gola, ale wynik pozostał bez zmian i potrzebna była dogrywka. W niej Egipt szybko otrzymał kolejny cios. Drugą żółtą kartkę za brutalny faul obejrzał Mohamed Hamdi i wyleciał z boiska.

Mimo to jego drużyna przetrwała do rzutów karnych. Te okazały się prawdziwym thrillerem. W drugiej kolejce zgodnie pomylili się Mostafa Mohamed i Arthur Masuaku. Wszyscy inni byli jednak skuteczni. W końcu doszło do 9. kolejki, w której do strzałów podeszli obaj bramkarze. Najpierw uderzał Egipcjanin Gabaski, ale trafił tylko w poprzeczkę. Potem musiał bronić strzału swojego kongijskiego odpowiednika Mpasi-Nzau. Ten jednak przymierzył precyzyjnie w samo okienko i to Demokratyczna Republika Konga awansowała do najlepszej ósemki. W ćwierćfinale zmierzy się w piątek 2 lutego z Gwineą.

Więcej o: