Dyrektor Śląska reaguje na podejrzenia o ustawionym meczu. Jaśniej się nie da

Mateusz Miga, dziennikarz TVP Sport informował, że mecz między Śląskiem Wrocław a Hajdukiem Split (1:3) mógł zostać ustawiony przez sędziów, powołując się na kontrowersyjne decyzje arbitra. Pojawiły się też dowody, że internetowi gracze masowo obstawiali w końcówce spotkania, o czym świadczy malenie kursów na konkretne zdarzenie. Na to postanowił zareagować David Balda, dyrektor sportowy Śląsk, który absolutnie nie wierzy w to, że mecz został ustawiony.

Śląsk Wrocław przegrał 1:3 z Hajdukiem Split w drugim zimowym sparingu na zgrupowaniu w Chorwacji. Jedynego gola dla Śląska strzelił Patryk Klimala. Więcej jednak mówi się o fakcie, że spotkanie mogło zostać ustawione przez sędziów. Do 75. minuty był bezbramkowy remis, a potem padły aż cztery gole. Rzuty karne podyktowane i dla Śląska, i dla Hajduka były bardzo kontrowersyjne. "Wiele wskazuje na to, że mecz Śląska Wrocław z Hajdukiem Split ustawiony przez sędziów" - pisał Mateusz Miga, dziennikarz TVP Sport.

Zobacz wideo Wielka piłka po 26 latach wróciła do Spodka! Legendy na murawie

"Mecz został ustawiony. Wynika to choćby z zachowania graczy internetowych, którzy masowo obstawiali, że po przerwie padną co najmniej trzy bramki" - czytamy na TVP Sport. Maciej Akimow zwrócił jednak uwagę na to, że w 86. minucie przy stanie 2:1 dla Hajduka kurs na over 3,5 goli w meczu zmalał z 3,30 na 2,85. PZPN i Śląsk Wrocław nie skomentowały sprawy od razu, ale teraz pojawił się komentarz ze strony jednego z działaczy lidera ekstraklasy.

Dyrektor Śląska reaguje na wieści o ustawieniu meczów. "Nie widziałbym tego tak dramatycznie"

Do zarzutów o ustawienie meczu przez sędziów odniósł się David Balda, dyrektor sportowy Śląska. On nie chce wierzyć w to, że spotkanie zostało skorumpowane. "Dzień wcześniej rozmawialiśmy z dyrektorem sportowym o wielu tematach, zarządzaniu, transferach, ale także o równości sędziów w chorwackiej lidze i sparingach. Jeśli widzielibyście tyle meczów ligi chorwackiej i ich sparingów jak ja, byłbyś zupełnie spokojny, w pewnym stopniu to normalne. Organizator meczu to długoletni, solidny partner wielu klubów, a na ten mecz wybrano sędziów ze Słowenii, aby uniknąć stronniczości na rzecz jednej z drużyn" - pisze.

"Co do niektórych spekulacji: Czy kurs był wyższy w przerwie, jeśli padnie więcej niż 2,5 goli? Logicznie tak, skoro pierwsza połowa zakończyła się 0:0 i my zmieniliśmy cały skład. Karny dla Hajduku: mieszane uczucia, z pewnością nie był, ale sędziego mogły zmylić ruchy rękami Matsenki. Nasz rzut karny na Petrovie: z trybuny wydawało mi się, że był pierwszy przy piłce, a przeciwnik go kopnął. Więc karny i tyle. Po ostatniej bramce od razu zakończenie meczu, no i co? W meczach towarzyskich zazwyczaj czas nie jest dodawany" - dodaje Balda.

"To nie jest obrona sędziów, ale nie widziałbym tego tak dramatycznie, nie trzeba się złościć, trzeba to poczuć i pouczyć się z tego, że nie powinniśmy tworzyć takich sytuacji i dawać szansy sędziemu" - podsumował dyrektor sportowy Śląska. Na razie to jest jedyny komentarz do całej sprawy. Póki co PZPN nie wydał żadnego komunikatu w kontekście możliwego ustawienia meczu.

***

Zakłady bukmacherskie mogą uzależniać i są dozwolone od 18. roku życia

Więcej o: