Ostatnie dwa lata nie są udane dla Bartłomieja Drągowskiego. Wychowanek Jagiellonii Białystok mniej więcej właśnie dwa lata temu stracił miejsce w bramce włoskiej Fiorentiny przez kontuzje i słabszą po nich dyspozycję na rzecz Pietro Terracciano. To też sprawiło, że latem 2022 roku Drągowski nie mógł się przenieść do jednego z klubów Premier League - Bournemouth lub Southampton. Mała liczba występów we Fiorentinie przełożyła się na zbyt małą liczbę punktów na zdobycie pozwolenia na pracę w Wielkiej Brytanii.
"Drążek" mógł się odbudować w innym klubie Serie A - Spezii, ale tam po niezłych kilku miesiącach zaczęły się duże kłopoty. Sam bramkarz doznał poważnej kontuzji kostki, przez którą stracił mundial w Katarze, a po powrocie nie zdołał uchronić Spezii przed spadkiem do Serie B. W niższej klasie rozgrywkowej zarówno Spezia, jak i Drągowski, spisywali się poniżej oczekiwań. Spadkowicz z Serie A musi rozpaczliwie bronić się przed kolejną degradacją, a Drągowski po jeszcze jednej kontuzji i przez wysoki kontrakt został odstawiony na boczny tor. Zarówno Spezia, jak i sam bramkarz wiedzieli, że czas na zmianę klubu dla 26-latka. Tak też się stanie.
Bartłomiejem Drągowskim interesowały się kluby francuskiej Ligue 1, hiszpańskiej La Ligi, angielskiej Championship oraz włoskiej Serie B (Cremonese). Niemniej jednak reprezentant Polski trafi do walczącego o mistrzostwo Grecji Panathinaikosu Ateny.
O możliwości takiej transakcji jako pierwszy informował portal Weszło. Sport.pl udało się dowiedzieć w piątek, że doszło do porozumienia na wszystkich frontach (Spezia, Panathinaikos i Drągowski) i przenosiny Drągowskiego do stolicy Grecji są już praktycznie przesądzone. W piątek bramkarz poleci do Aten na testy medyczne i podpisanie kontraktu.
Bartłomiej Drągowski zostanie wypożyczony ze Spezii do Panathinaikosu Ateny do końca bieżącego sezonu, ale grecki klub będzie miał wpisaną w umowę opcję wykupu polskiego bramkarza za 3,5 miliona euro, co powinno być kwotą akceptowalną dla Panathinaikosu, gdyby Drągowski znów był w stanie grać na miarę swoich dużych możliwości.
Drągowski w Panathinaikosie ma zastąpić skonfliktowanego z klubem Włocha Alberto Brignolego i stać się numerem 1 w bramce "Koniczynek". O to miano będzie rywalizował z doświadczonym Rosjaninem Jurijem Łodyginem, który po półtora roku bycia rezerwowym dopiero ostatnio miał okazję wskoczyć do bramki na kilka meczów Panathinaikosu.
Niemniej jednak klub z Aten potrzebuje kogoś lepszego, by skutecznie walczyć o dublet na krajowym podwórku i tym kimś ma być Bartłomiej Drągowski. Panathinaikos po 18 kolejkach jest drugi w tabeli greckiej Superleague, ale ma dokładnie tyle samo punktów, co prowadzący PAOK Saloniki. W Pucharze Grecji "Koniczynkom" udało się w tym tygodniu awansować do ćwierćfinału, eliminując po rzutach karnych odwiecznego rywala - Olympiakos Pireus.
Drągowski może tylko żałować, że w swoim ostatnim spotkaniu Ligi Europy Panathinaikos przegrał u siebie z izraelskim Maccabi Hajfa 1:2, przez co wiosną nie zagra nawet w Lidze Konferencji Europy.
Debiut Bartłomieja Drągowskiego w Panathinaikosie mógłby nastąpić już w niedzielę 21 stycznia, gdy PAO zagra u siebie w lidze z Asterasem Trypolis.