Minister sportu miażdży obietnice Morawieckiego. Chodzi o 140 mln zł

Kilka miesięcy temu były premier Mateusz Morawiecki obiecał kilkadziesiąt milionów złotych dla Rakowa Częstochowa i Ruchu Chorzów na budowę nowych stadionów. Wówczas jego słowa spotkały się z ogromną krytyką, ale oba kluby zawnioskowały o dotację na budowę obiektów. Wcale nie ma jednak pewności, że zobaczą te pieniądze. Sytuacja nagle zrobiła się skomplikowana, a wyjaśnić ją spróbował minister sportu i turystyki Sławomir Nitras.

Raków Częstochowa gra na kilkutysięcznym obiekcie, który nie spełnia standardów UEFA, by gościć mecze fazy grupowej europejskich pucharów. Ruch Chorzów zabiega o nowy stadion od kilkunastu lat, ale regularnie słyszy od magistratu, że nie ma pieniędzy na budowę obiektu. Szacowany koszt to co najmniej 200 mln zł.

Zobacz wideo Sportowcy w sejmie. "Nie wyrażałem zgody na poprzedni kierunek"

Nowe stadiony Ruchu i Rakowa stały się niewiadomą

Jesienią minionego roku, tuż przed wyborami parlamentarnymi, ówczesny premier Mateusz Morawiecki obiecał ponad 100 mln zł z publicznych pieniędzy na budowę nowego stadionu Ruchu Chorzów. Z kolei wiosną deklarował wsparcie finansowe dla Rakowa Częstochowa na kwotę 40 mln zł. W obu przypadkach ówczesny rząd Prawa i Sprawiedliwości obiecywał opłacenie ponad połowy przewidywanych kosztów budowy.

"Poprzedni obiekt kończy 88 lat - najwyższy czas na zmiany! Kibice "Niebieskich" zasługują na stadion najwyższej klasy - i my w tym pomożemy! Spełniamy obietnice i wspieramy kibiców!" - tak pisał Morawiecki w mediach społecznościowych 12 października.

Przed wyborami pojawiła się lista zaakceptowanych wniosków o dotacje w ramach programów ministerstwa sportu i turystyki. Widniało na niej zatwierdzenie dofinansowania na projekty Rakowa i Ruchu. Częstochowianie mieli otrzymać 35 mln zł, a chorzowianie prawie 104 mln zł.

Jednak przeznaczenie publicznych pieniędzy na oba obiekty wcale nie jest takie pewne, może się to skończyć na pustych słowach Morawieckiego. Sytuację wyjaśnił obecny minister sportu i turystyki Sławomir Nitras. Okazuje się, że nie ma w ministerstwie żadnych dokumentów, które potwierdzałyby przekazanie pieniędzy obu klubom na budowę nowych stadionów.

- Nie ma dokumentów potwierdzających tę decyzję w ministerstwie sportu, natomiast znam sprawę. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że myśmy nigdy jako ministerstwo sportu, łącznie z PiS-em, nie finansowali budowy stadionów innych niż na Euro. Stadion w Szczecinie, stadion Legii, stadion Górnika Zabrze to są projekty, które powstały z pieniędzy samorządów przy wsparciu pieniędzy europejskich na poziomie regionu - skomentował Nitras na antenie Radia ZET.

- To jest poważna decyzja. Ja wiem, czym jest Ruch Chorzów. Mam świadomość wagi problemu. Mam świadomość tego, co się działo w kampanii wyborczej. To nie zawsze było fair i eleganckie. Z ogromną pokorą i powagą podchodzę do problemu, że Ruch Chorzów nie ma stadionu. Nie ma żadnych decyzji potwierdzających - powiedział.

Minister sportu dodał, że 40 mln zł dla Rakowa "to nie jest inwestycja nierealna", więc można zakładać, że przyjrzy się sprawie i będzie interweniował.

Dziś Ruch Chorzów gra na Stadionie Śląskim, choć przez sporą część 2023 r. musiał rozgrywać swoje mecze w Gliwicach. Raków wciąż może grać na stadionie przy ul. Limanowskiego w Chorzowie, natomiast spotkania pucharowe rozgrywał w Sosnowcu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.