• Link został skopiowany

Dantejskie sceny na jachcie Neymara. "Uznany za zmarłego"

Neymar leczy poważną kontuzję, więc na trochę wolnego czasu. Na tyle, by promować imprezowy rejs, którego był twarzą. Okazało się, że kilkudniowa impreza zakończyła się dla jednego z uczestników tragicznie. - Youtuber został uznany na zmarłego - donosi brytyjski tabloid "The Sun".
Neymar
Screen z https://twitter.com/diretodomiolo/status/1739979838671425678

Neymar to twarz firmy MSC Cruisers, oferującej ekskluzywne, morskie rejsy do egzotycznych części świata. Pod koniec grudnia firma zorganizowała wyprawę z Santosu do Rio de Janeiro, a ceny biletów dochodziły do sześciu tysięcy euro. Główną atrakcją wyjazdu miała być, rzecz jasna, możliwość spotkania Neymara. Brazylijczyk pojawił się na pokładzie statku, wziął udział w trzydniowym rejsie i nawet został uwieczniony na kilku relacjach w mediach społecznościowych. 

Zobacz wideo "Rankingowa jedynka ciążyła Idze Świątek". Adam Romer wyjaśnia, z czym mierzyła się polska tenisistka

Neymar miał zakończyć swój pobyt 29 grudnia, a rankiem następnego dnia doszło do tragedii. Brytyjskie brukowce donoszą, że Carlos Alberto Mota Candreva, który pracował jako informatyk oraz DJ, a także youtuber, najprawdopodobniej zmarł. Candreva miał pokłócić się z dziewczyną, a następnie wyskoczył za burtę.

- Nie mogłam za nim nawet pobiec, bo wszystko błyskawicznie się potoczyło. Byłam w szoku, zamarłam - powiedziała partnerka Carlosa. W wielogodzinne poszukiwania Carlosa zaangażowane były dwa statki, którym jednak nie udało się go zlokalizować. W prasie można przeczytać, że Youtuber miał poważne problemy finansowe.

A co słychać u Neymara?

Neymar zamienił latem PSG na saudyjską ligę, gdzie czekają na niego ogromne pieniądze, ale i liczne przywileje, w tym kilka szalonych. Napastnik ma zarobić minimum 80 milionów euro rocznie, ale ma szansę na łatwe podwojenie tej kwoty dzięki reklamom oraz bonusom za spełnione cele drużynowe, jak i indywidualne statystyki. W ciągu dwóch lat może zainkasować łącznie aż - uwaga - 320 milionów euro. Ale to nie wszystko.

- Otrzyma prywatny samolot, który może wykorzystywać bez żadnych ograniczeń. Jego willa będzie miała powierzchnie ponad tysiąca metrów kwadratowych, a do tego prywatny park i całodobowa obsługa. Dodatkowo piłkarz będzie miał prywatnych kierowców, trzech kucharzy, a - według plotek - będzie miał nawet własne małe zoo z egzotycznymi zwierzętami - pisała tuż po jego transferze "La Gazzetta dello Sport".

A przecież Neymar ma czas, aby korzystać z życia, bo po rozegraniu zaledwie pięciu meczów w nowym klubie doznał paskudnej kontuzji. Brazylijczyk znów zerwał więzadło krzyżowe w kolanie, więc do gry wróci najwcześniej późną wiosną, ale pewnie dopiero w przyszłym sezonie.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: