Rozpoczęcie kariery piłkarskiej w wielkim Ajaksie Amsterdam brzmi obiecująco, a przenosiny do Hiszpanii mogą zwiastować jej gwałtowny rozwój. W 2002 roku Jeffrey Hoogervorst z młodzieżowego zespołu wielokrotnych mistrzów Holandii najpierw trafił do mniejszych klubów na Półwyspie Iberyjskim - Sportingu Gijon i Marino Luanco, a następnie zgłosiła się po niego szkółka Realu Madryt. Stamtąd Hoogervorst przeszedł do młodzieżowej drużyny Barcelony, którą monitorował sam Pep Guardiola.
To właśnie w Barcelonie rozpoczął się proces upadku holenderskiego piłkarza, który zmagał się z alkoholowym i narkotykowym nałogiem. Nie było dnia, w którym Jeffrey Hoogervorst nie odwiedzał jednego z hiszpańskich klubów nocnych, w których jedyną atrakcją były wspomniane używki. Co ciekawe, według hiszpańskich mediów często towarzyszył mu Ronaldinho, który później stał się legendą Barcelony. Holenderski obrońca przychodził na treningi spóźniony i pijany. W końcu w jego kontrakcie została zapisana klauzula, która mówiła, że "jeśli przyjdzie na trening pod wpływem alkoholu, zostanie zwolniony". I tak też się stało, choć scenariusz był nieco inny.
"Przychodził spóźniony na wszystkie treningi i pewnego dnia się nie pojawił. Zadzwoniliśmy i powiedziano nam, że jest w celi… Nigdy nie dowiedzieliśmy się dlaczego. Guardiola powiedział, że go nie chce, że powinien odejść" - mówił na łamach "Revelo" Dani Toribio, były kolega Hoogervorsta z drużyny.
Po wylocie z Barcelony Hoogervorst w 2009 roku został ojcem, po czym przeniósł się do miasta Luanco, w którym występował przed laty. Amatorską grę w piłkę łączył z pracą jako kelner i recepcjonista w hotelu. Mimo to nałogi były coraz silniejsze. Piłkarz non stop zażywał narkotyki i prowadził pod wpływem alkoholu, co kończyło się kolejnymi pobytami w areszcie. Hiszpański portal "Relevo" ustalił, że w 2019 roku, tuż na początku pandemii koronowirusa, Jeffrey Hoogervorst zaginął i do tej pory nie ma z nim żadnego kontaktu.
Od 2018 roku były piłkarz nie udziela się w mediach społecznościowych. Początkowo jego rodzina rozpoczęła poszukiwania, jednak od czterech lat były zawodnik Barcelony nie dał znaku życia, przez co zostały one zakończone. Holendra nie udało się znaleźć zarówno policji, jak i dziennikarzom śledczym. Niektóre źródła donosiły nawet, że Hoogervorst nie żyje, jednak informacje te szybko zostały zdementowane. Obecnie nie wiadomo, czy 39-latek kolejny raz przebywa w więzieniu. Rodzina i przyjaciele dawno stracili nadzieję na jego powrót, dodając, że w tej sytuacji najlepsze będzie milczenie.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!