Poznaliśmy klubowego mistrza świata! Spokojny wieczór Szymona Marciniaka

Manchester City po raz pierwszy w historii klubu wywalczył Klubowe Mistrzostwo Świata. W piątkowym finale turnieju rozgrywanego w Arabii Saudyjskiej "The Citizens" ograli brazylijskie Fluminense 4:0. Mecz poprowadził Szymon Marciniak, który spisał się bezbłędnie, choć nie miał większych kontrowersji do oceny.

Po finałach Mistrzostw Świata, Ligi Mistrzów czy Superpucharze Europy Szymon Marciniak dostał w piątek szansę poprowadzenia kolejnego meczu o trofeum. To właśnie polski arbiter, uznawany przez wielu najlepszym sędzią na świecie, został wyznaczony do finału Klubowych Mistrzostw Świata w Arabii Saudyjskiej, w którym angielski Manchester City zmierzył się z brazylijskim Fluminense.

Zobacz wideo

Manchester City wygrał Klubowe Mistrzostwa Świata! Spokojny wieczór Szymona Marciniaka

Spotkanie to rozpoczęło się fantastycznie dla Manchesteru City, bo już w 40. sekundzie gry fatalne wybicie doświadczonego Marcelo przejął Nathan Ake. Jego uderzenie z dystansu doskonale sparował na słupek bramkarz Fluminense Fabio, ale do bezpańskiej piłki dopadł Argentyńczyk Julian Alvarez i klatką piersiową skierował ją do pustej bramki. 

23-letni Alvarez jest jedynym zawodnikiem, który weźmie udział we wszystkich prowadzonych przez Szymona Marciniaka finałach w ciągu ostatnich 12 miesięcy - wcześniej wygrał mistrzostwo świata z Argentyną i Ligę Mistrzów z Manchesterem City, a teraz ze swoim klubem sięgnął po Klubowe Mistrzostwo Świata.

W kolejnych minutach City nieco oddało pole Brazylijczykom, ale tych stać było jedynie na bardzo niecelny strzał z dystansu autorstwa Keno. W 16. minucie z kolei Marciniak był skłonny podyktować rzut karny dla "Flu" za faul Edersona na Cano, jednak szybko dostał sygnalizację od swojego asystenta Adama Kupsika, że doświadczony argentyński napastnik był na minimalnym spalonym.

Tymczasem w 27. minucie było już 2:0 dla "The Citizens". Świetne podanie w pole karne otrzymał Phil Foden i choć próbował on dogrywać do lepiej ustawionych kolegów przed bramkę Fluminense, jego zagranie tak zablokował obrońca rywali Nino, że nieszczęśliwie pokonał własnego bramkarza. 

Jeszcze przed przerwą oba zespoły były po razie bliskie zmiany wyniku, jednak najpierw główkę Jhona Ariasa po rzucie rożnym doskonale obronił Ederson, a dosłownie minutę później kąśliwy strzał z 16 metrów Jacka Grealisha czujnie odbił Fabio.

Druga część spotkania rozpoczęła się od ataków "The Citizens". Znakomicie w bramce Fluminense spisywał się jednak 43-letni bramkarz Fabio, który bronił uderzenie z dystansu Jacka Grealisha, dobitkę głową Bernardo Silvy, czy też próbę z ostrego kąta autorstwa Phila Fodena. Golkiper zespołu z Brazylii został też najstarszym zawodnikiem w historii finału Klubowych Mistrzostw Świata.

W 69. minucie rezerwowy Fluminense Alexsander bardzo brzydkim wślizgiem zaatakował Rodriego. Brazylijczyk został ukarany przez Marciniaka zasłużoną żółtą kartką, ale lider środka pola Manchesteru City po kilku minutach nie był w stanie grać dalej, narzekając na kontuzję kolana.

To była tak naprawdę jedyna zła informacja dla City tego wieczoru, bo w 71. minucie angielski klub dołożył trzeciego gola w tym finale. Julian Alvarez do gola dołożył asystę, wstrzeliwując piłkę z lewej strony pola karnego przed bramkę Brazylijczyków do Phila Fodena, a Anglik wślizgiem skierował ją do pustej bramki na 3:0.

W 88. minucie City dobiło swojego przeciwnika. Najlepszy na boisku Julian Alvarez dostał piłkę w centrum pola karnego od rezerwowego Matheusa Nunesa i silnym płaskim strzałem po raz drugi w tym meczu zaskoczył Fabio.

Argentyńczyk z dwiema bramkami i asystą był niekwestionowanym bohaterem tego finału, a jego Manchester City rozbił brazylijskie Fluminense aż 4:0 i po raz pierwszy w historii klubu został klubowym mistrzem świata! 

A co z Szymonem Marciniakiem? Polak miał bardzo spokojny wieczór - praktycznie bez trudniejszych sytuacji do oceny czy kontrowersji, a trzy żółte kartki, które pokazał zawodnikom Fluminense, były w pełni zasłużone.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.