60 godzin. Tyle w 2021 roku trwało zagrożenie inwazją Superligi na ustalony porządek futbolu. Wielka rewolta, na której czele stali Andrea Agnelli (ówczesny prezes Juventusu) i Florentino Perez z Realu Madryt, została odwołana. Lista dwunastu członków założycieli zaczęła się błyskawicznie kurczyć, zaczynając od odpływu angielskich klubów. Ale pomysł jednak wrócił. Ba! To coś znacznie więcej niż sam pomysł.
Europejski Trybunał Sprawiedliwości stwierdził, że FIFA i UEFA "nadużyły swojej dominującej pozycji", a także naruszyłī prawa konkurencji blokując powstanie Superligi. Ani FIFA, ani UEFA nie miały prawa zakazywać powstawania nowych piłkarskich inicjatyw.
Zaplanowana reforma Ligi Mistrzów zacznie obowiązywać od 2024 roku, ale prawdopodobnie potrwa tylko rok, bo już w 2025 ma powstać Superliga, która w czwartek poinformowała, że "monopol się skończył".
Bernd Reichart z firmy A22, która jest odpowiedzialna za prowadzenie Superligi, poinformował, że klubom z Superligi nie grożą żadne sankcje i mogą swobodnie decydować o swojej przyszłości. Zapowiedział też, że wszystkie mecze Superligi będą bezpłatnie transmitowane.
Znany włoski dziennikarz Fabrizio Romano zdradził szczegóły projektu Superligi. Będą trzy poziomy rozgrywek, a łącznie wystąpią 64 kluby. Każdy zespół rozegra 14 spotkań (w tym połowa na wyjeździe). Możliwe będą spadki i awanse z poszczególnych dywizji. Po zakończeniu sezonu zasadniczego rozegrana zostanie faza pucharowa.