Aston Villa i AZ Alkmaar wydawały się murowanymi faworytami do awansu z grupy E Ligi Konferencji Europy. Jak w przypadku angielskiego zespołu się to sprawiło - podopieczni Unaia Emery'ego zajęli w niej pierwsze miejsce z 13 punktami - tak holenderski klub był sporym rozczarowaniem. Zdobyli raptem sześć punktów, przegrywając nawet ze Zrinjski Mostar i to prowadząc trzema gola.
W czwartek AZ wciąż miało szanse na wyjście z grupy, ale musiało ograć na wyjeździe Legię Warszawa. Okazało się to zbyt trudnym zadaniem i podopieczni Kosty Runjaicia wygrali 2:0 po bramkach Yuriego Ribeiro oraz Blaza Kramera. Odpadnięcie już na etapie fazy grupowej było sporym rozczarowaniem dla czwartej drużyny ubiegłego sezonu Eredivisie.
Niskie moralne ekipy z Alkmaar w niedzielnym hicie holenderskie ekstraklasy wykorzystało PSV, które po kwadransie gry na boisku rywala prowadziło już 3:0! Strzelanie w 9. minucie z rzutu karnego rozpoczął Luuk de Jong. Następnie w ciągu pięciu minut do siatki trafiali Ismael Saibari oraz Sergino Dest. W 57. minucie dublet ustrzelił Luuk de Jong. Ostatecznie goście wygrali aż 4:0.
Zespół z Eindhoven jest w tym sezonie Eredivisie prawdziwą maszyną. Przed tym spotkaniem wygrali wszystkie(!) 15 meczów, notując w nich bilans bramkowy 52:6. W niedzielę sprawnie i wyraźnie zmierzają po kolejny triumf. Całkiem realny jest komplet punktów po rundzie jesiennej, co wydaje się osiągnięciem niewyobrażalnym.
PSV bardzo dobrze poradziło sobie także w Lidze Mistrzów. W grupie B zajęli drugie miejsce za plecami Arsenalu, wyprzedzając Lens oraz Sevillę. Holendrzy w sześciu meczach zgromadzili 9 punktów. W kluczowym meczu wygrali w stolicy Andaluzji 3:2, wracają ze stanu 0:2. W poniedziałek dowiedzą się, z kim zagrają w 1/8 finału Champions League.