Bartosz Bereszyński kapitalnie zaprezentował się podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w Katarze. Jego forma nie umknęła wówczas uwadze władzom Napoli, które zdecydowały się go wypożyczyć z Sampdorii. Od tamtej pory kariera obrońcy nie wygląda jednak tak, jak sobie zakładał. Nie dość, że podczas półrocznej przygody w Neapolu rozegrał tylko cztery mecze, to jego Sampdoria spadła do Serie B. Mimo że rozpoczął sezon właśnie na zapleczu włoskiej ekstraklasy, to niedługo później udał się na kolejne wypożyczenie.
Pod koniec sierpnia trafił do Empoli, w którym błyskawicznie wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. Od samego początku jego forma pozostawiała jednak wiele do życzenia. Nie dość, że w pewnym momencie usiadł nawet na ławce rezerwowych, to doskwierają mu również problemy zdrowotne.
Kontuzja, której doznał pod koniec września, wykluczyła go z gry na ponad miesiąc, przez co opuścił m.in. październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski. I choć powrócił na boisko 6 listopada w spotkaniu z Frosinone (1:2), to w poniedziałek znów przedwcześnie opuścił murawę w meczu z Lecce (1:1). Empoli zamieściło w czwartek konkretny komunikat, w którym poinformowało, że po przeprowadzeniu szczegółowych badań stwierdzono, że doszło do "niskostopniowej zmiany w mięśniu dwugłowym lewego uda". Piłkarz rozpoczął już jednak rehabilitację pod okiem włoskiego personelu medycznego.
Tym samym 31-latek opuści na pewno sobotnie starcie 16. kolejki Serie A z Torino, a ponadto kolejne ligowe spotkanie z Lazio (22 grudnia). Nie są to również dobre informacje dla selekcjonera reprezentacji Polski Michała Probierza, który najprawdopodobniej przyglądał się zawodnikowi w kontekście marcowych baraży. I choć pozostało jeszcze sporo czasu, to brak regularnej gry może wpłynąć na decyzję trenera. Bereszyński rozegrał w tym sezonie tylko osiem meczów.
Po 15 kolejkach Serie A Empoli zajmuje obecnie 18. miejsce w tabeli z dorobkiem 12 punktów i znajduje się w strefie spadkowej. Liderem tabeli jest Inter (38 pkt), który wyprzedza Juventus (36 pkt) oraz AC Milan (29 pkt).
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!