Wyjazdowy mecz Legii Warszawa z AZ Alkmaar w Lidze Konferencji Europy zakończył się nie tylko porażką wicemistrzów Polski (0:1), ale też skandalem. Warszawiacy twierdzili, że po spotkaniu ich zawodnicy zostali zaatakowani przez ochronę stadionu, a na wideo widać, jak bity jest też właściciel i prezes klubu - Dariusz Mioduski.
Chociaż legioniści byli tam ofiarami, to noc w holenderskim areszcie spędzili Josue i Radovan Pankov. Obu oskarżono o atak na ochroniarza. Problemy w Holandii mieli jednak nie tylko piłkarze i sztab szkoleniowy. Te dotknęły również kibiców.
W ciągu dnia meczowego fani z Warszawy byli bardzo niemile widziani w Alkmaar. Burmistrz miasta zdecydowała, że bilety na to spotkanie kibice mogli odbierać w innym mieście. Przed spotkaniem fani z szalikami byli też zatrzymywani przez policję.
W obawie o odwet w Warszawie kibice AZ nie zamówili żadnych biletów na rewanż. W Holandii straszono Legią i jej kibicami, tymczasem klub z Eredivisie spotkał się z zupełnie innym przyjęciem. Na konferencji prasowej mówił o tym trener AZ - Pascal Jansen - oraz zawodnik drużyny - Jordie Clasie.
- Nie mamy nic do zarzucenia Legii, jest super gospodarzem. Zostaliśmy świetnie przyjęci, mieszkamy w pięknym hotelu. Jeśli chodzi o spacer, to dostaliśmy taką opinię, by nie prowokować i stosujemy się do tego. Szkoda, bo Warszawa jest piękna i chciałem ją zobaczyć. Żeby jeszcze raz było jasne, jesteśmy bardzo zadowoleni i zostaliśmy świetnie przyjęci - powiedział Jansen, cytowany przez portal legioniści.com.
- Bardzo jest nam przykro, że nie będzie naszych kibiców. Tak zadecydował klub i musimy się z tym pogodzić i skupić na meczu. Czujemy się w Warszawie bardzo bezpiecznie, nie możemy powiedzieć inaczej. Jest po prostu normalnie - dodał Clasie.
Mecz Legia - AZ w czwartek o 18:45. To spotkanie zdecyduje o tym, kto awansuje do kolejnej rundy rozgrywek. Legii wystarcza do tego remis, AZ musi w Warszawie wygrać.
W środę po południu UEFA ukarała Legię za zamieszki, do jakich doszło przed ostatnim meczem drużyny w LKE w Birmingham. Za starcia z policją i wyrządzenie szkód pod stadionem warszawiacy zostali ukarani grzywną w wysokości 100 tys. euro i pięciomeczowym zakazem wyjazdowym w europejskich pucharach.