Raków Częstochowa w poprzednim sezonie świętował pierwsze, historyczne mistrzostwo kraju. Częstochowianie przystąpili do eliminacji Ligi Mistrzów, w których odpadali po dwumeczu z FC Kopenhagą. Mimo to dostali się do fazy grupowej Ligi Europy. W czwartek zagrają z Atalantą. Jeśli pokonają Włochów, mogą sobie zapewnić awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy.
Sęk w tym, że europejskie emocje nie mogą być przeżywane w Częstochowie, lecz w oddalonym o 60 kilometrów Sosnowcu. Raków ma bowiem stadionu, który spełnia wymagania europejskiej federacji piłkarskiej. To właśnie z tego powodu zmuszony jest grać domowe mecze na arenie międzynarodowej... na wyjeździe.
To właśnie w tej sprawie głos zabrał Piotr Paweł Strach, poseł z ramienia Polski 2050. - Wiemy, jak w poprzedniej kadencji PiS traktował samorządy, tę politykę papierowych czeków. Chciałbym prosić nowego premiera i nowy rząd, aby docenił ambitne samorządy. Jednym z takich ambitnych samorządów jest Częstochowa. Jest w nim duży problem dotyczący stadionu. Chciałbym, aby nowy rząd wsparł Częstochowę w budowie nowego stadionu, w rozbudowie dotychczasowego stadionu dla Rakowa Częstochowa, żeby nie było tak, że Liga Mistrzów czy europejskie puchary nie mogły się odbywać w mieście - powiedział parlamentarzysta.
Raków Częstochowa zajmuje obecnie czwarte miejsce w tabeli Ekstraklasy. Mistrzowie Polski przegrali w niedzielę z Jagiellonią 2:4. Do liderującego Śląska tracą obecnie dziewięć punktów.