Marek Papszun rozpoczął pracę w Rakowie Częstochowa w kwietniu 2016 roku, kiedy zespół występował w II lidze. Przez kolejne siedem lat nie dość, że udało mu się wywalczyć awans do ekstraklasy, to zdobył również mistrzostwo kraju, a ponadto dwukrotnie Puchar oraz Superpuchar Polski. Po zakończeniu sezonu 2022/23 postanowił zrobić sobie dłuższą przerwę od pracy, ale wiele wskazuje na to, że niebawem może wrócić na ławkę trenerską.
Po rozstaniu z Rakowem Papszun był wymieniany przez wiele zarówno polskich, jak i zagranicznych zespołów jako kandydat na objęcie posady trenera. Nie tak dawno wydawało się, że może zostać selekcjonerem reprezentacji Polski, ale finalnie przegrał walkę z Michałem Probierzem. Jakiś czas temu media spekulowały o jego przejściu do greckiego OFI Creta, ale 49-latek miał rzekomo odrzucić ofertę.
Mimo że aktualnie odpoczywa od pracy szkoleniowca, to regularnie pojawia się na antenach Canal+ Sport w roli eksperta. Podczas niedzielnego programu Liga+ Extra, który został przeprowadzony głównie wokół hitu 18. kolejki ekstraklasy pomiędzy Jagiellonią a Rakowem (4:2), ale nie zabrakło też wątku innych klubów. Omawiając sytuację Lecha Poznań, jeden z dziennikarzy włączył do dyskusji Papszuna, zakładając, że "ciągnie wilka do lasu". W ten sposób nawiązał do jego powrotu na ławkę trenerską.
- Teza dyskusyjna i nie będziemy się na tym zbytnio rozwodzić. Nie czas i miejsce na to - przekazał były trener Rakowa. Wypowiedział się również na temat Kristoffera Velde z Lecha Poznań oraz tego, jak ustawiłby piłkarza, gdyby miał okazję mieć go w drużynie. - Gracz utalentowany ofensywnie i robi dużą różnicę. Dla takiego zawodnika trzeba zająć miejsce na boisku w systemie. Można grać bardziej hybrydowo, gdzie jeden gra ofensywnie, a ten drugi mniej, ale to zależy od sytuacji - podsumował.
Szkoleniowiec otrzymał ostatnio propozycję przyjazdu na Szkołę Trenerów PZPN, ale zdecydował się stanowczo odmówić. - Marek Papszun nie chciał przyjąć zaproszenia do Szkoły Trenerów PZPN, bo nie chce mieć nic wspólnego z obecnymi władzami po tym, jak wyglądała rekrutacja na posadę selekcjonera. Czuł, że to od początku była farsa i przedstawienie - przekazał dziennikarz Meczyki.pl Tomasz Włodarczyk.
Na ten moment nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle Papszun powróci na ławkę trenerską. Nie ma jednak wątpliwości, że w najbliższym czasie pojawią się chętni, którzy będą chcieli go zatrudnić. Wielu kibiców widziałoby go jako następcę Johna van den Broma w Lechu Poznań, natomiast Dawid Dobrasz z Meczyki.pl zaznaczył w niedzielę, że właściciel klubu nie jest jego zwolennikiem.