4:4 z Chelsea, 1:1 z Liverpoolem, 3:3 z Tottenhamem i 0:1 z Aston Villą - to ostatnie ligowe wyniki Manchesteru City. Drużyna Pepa Guardioli złapała zadyszkę i w lidze ostatni mecz wygrała 4 listopada, kiedy rozbiła u siebie Bournemouth 6:1. Środowa wpadka z ekipą prowadzoną przez Unaia Emery'ego sprawiła, że aktualnie mistrzowie Anglii tracą aż sześć punktów do liderującego Arsenalu. Zła wiadomość dla Manchesteru City jest jeszcze taka, że czołówka nie wykazuje oznak słabości.
W meczu przeciwko Aston Villi Manchester City cierpiał na boisku. Podopieczni Pepa Guardioli nie potrafili zdominować rywala, nie byli w stanie go niczym zaskoczyć. O wyniku spotkania przesądziła bramka zdobyta w 74 minucie przez Leona Bailey'a. Dla Jamajczyka był to piąty gol w bieżących rozgrywkach.
Jeszcze przed rozpoczęciem tego meczu Pep Guardiola udzielił wywiadu dla "Amazon Prime". Podzielił się w nim szczerym wyznaniem, dotyczącym odejścia na trenerską emeryturę. Hiszpański trener zaznaczył, że że że może się to wydarzyć już po tym sezonie, ale tylko pod jednym warunkiem. - Jeśli w tym sezonie zdobędziemy potrójną koronę, przejdę na emeryturę. To jest pewne - powiedział wybitny szkoleniowiec.
Słowa Guardioli błyskawicznie trafiły na pierwsze okładki brytyjskich gazet, ale nie wiadomo, czy traktować je poważnie. Hiszpan z pewnością zdaje sobie sprawę, że ciężko będzie powtórzyć sukces z zeszłego sezonu. W sezonie 2022/23 klub z Etihad Stadium zdobył potrójną koronę, sięgając po mistrzostwo Anglii, puchar kraju oraz wymarzoną Ligę Mistrzów.
Umowa 52-letniego Hiszpana z Manchesterem City jest ważna do końca czerwca 2025 roku. W przeszłości Guardiola prowadził Bayern Monachium i FC Barcelonę.
Szansę na przełamanie i poprawienie statystyk Manchester City będzie miał już w niedzielę 10 grudnia, kiedy zmierzy się na wyjeździe z Luton Town.