W ostatnim czasie broniący tytułu mistrza Anglii Manchester City spuścił z tonu. W listopadzie odniósł tylko jedno zwycięstwo w Premier League - 6:1 z Bournemouth. Poza tym drużyna prowadzona przez Pepa Guardiolę zanotowała dwa remisy - 4:4 z Chelsea i 1:1 z Liverpoolem. Mistrzowie Anglii chcieli grudniowe zmagania rozpocząć od zwycięstwa, ale znów się nie udało. Tym razem na przeszkodzie do zdobycia kompletu punktów stanął Tottenham.
Spotkanie zakończyło się remisem 3:3, Tottenham wywalczył punkt po golu Dejana Kulusevskiego w 90 minucie spotkania. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. W doliczonym czasie gry Simon Hooper, czyli główny arbiter spotkania, podjął kuriozalną decyzję. "Erling Haaland był faulowany na własnej połowie po przyjęciu piłki, ale od razu wstał i kontynuował akcję. Sędzia puścił grę, przyznając przywilej korzyści dla gospodarzy. Norweg wypuścił Grealisha prostopadłym podaniem, Anglik mógł znaleźć się w sytuacji sam na sam. Gdy doszedł do piłki, sędzia zatrzymał akcję i cofnął grę do miejsca, gdzie Norweg był faulowany. Gospodarze wznawiali od rzutu wolnego. Szczególnie zły na arbitra był Haaland, on miał największe pretensje do Simona Hoopera" - opisywał sytuację Marcin Jaz ze Sport.pl.
Norweski supersnajper momentalnie doskoczył do arbitra i zgłaszał swoje zastrzeżenia odnośnie decyzji podjętej przez sędziego. Na jego twarzy było widać wielką złość i grymas. Internauci postanowili wykorzystać niecodzienną reakcję Haalanda i zaczęli przerabiać jedno z jego zdjęć.
Popularny profil Out Of Context Football na portalu X opublikował mem, w którym wykorzystał wściekłość napastnika Manchesteru City do stworzenia przeróbki słynnego obrazu "Krzyk" Edvarda Muncha. Mem stał się hitem sieci - na ten moment zgromadził nieco ponad 41 milionów wyświetleń i dotarł do samego Haalanda. "To pierwsza rzecz, która dziś sprawiła, że się uśmiechnąłem" - napisał norweski napastnik.
Portal The Athletic dodał, że reakcja Haalanda na decyzję Simona Hoopera stała się "najbardziej pamiętnym momentem" 14. kolejki Premier League.
Ostatecznie angielska federacja zdecydowała, że Haaland nie zostanie ukarany za swoje zachowanie w końcówce spotkania. Inaczej sytuacja wygląda z jego klubem - Manchester City został oskarżony o brak kontroli nad swoimi zawodnikami podczas meczu z Tottenhamem i ma czas do czwartku, aby ustosunkować się do zarzutów.
Po remisie w niedzielnym spotkaniu Manchester City zajmuje trzecie miejsce w tabeli Premier League i traci sześć punktów do pierwszego Arsenalu. Tottenham, ze stratą dziewięciu, jest to piąty.