Neymar, Kalidou Koulibaly, Edouard Mendy, Karim Benzema, Sadio Mane, Sergej Milinković-Savić, Jordan Henderson, Roberto Firmino, Fabinho, Marcelo Brozović - to tylko niektórzy zawodnicy, którzy latem zdecydowali się na odejście z topowych lig w Europie i podpisać kontrakty w Arabii Saudyjskiej.
Kontrakty, które gwarantują zawodnikom nie tylko olbrzymie zarobki, ale też wiele dodatkowych przywilejów i wygód. W rozmowie z dziennikiem "AS" o życiu gwiazd w Arabii Saudyjskiej opowiedział hiszpański ambasador w tym kraju.
- Dla Saudyjczyków to nie tylko satysfakcja, że zawodnicy na najwyższym poziomie podwyższają poziom ich rodzimych rozgrywek. To przede wszystkim powód do dumy i pokaz siły. Arabia Saudyjska pokazała w ten sposób, że stać ją na wszystko, czego zapragnie - powiedział Jorge Hevia Sierra.
- Pieniądze to oczywiście najważniejszy powód, dla którego gwiazdy przyjechały do Arabii Saudyjskiej na koniec karier. Zarobki są istotne, ale to nie jedyna rzecz, jaką oferują Saudyjczycy. Zawodników ekscytowała możliwość życia w kraju z wielką przyszłością oraz wygody, jakie przygotowano dla nich i ich rodzin. Poza tym kibice traktują ich tu jak bożków, a presja na zdobywanie tytułów jest mniejsza niż w Europie - dodał.
Jedynym zawodnikiem, który odrzucił możliwość gry w Arabii Saudyjskiej był Lionel Messi. Argentyński gwiazdor, którego łączono z takim transferem, ostatecznie przeniósł się do USA, gdzie podpisał kontrakt z Interem Miami. Jak powiedział Sierra, Messi to niespełnione marzenie Saudyjczyków.
- Wiele osób było przekonanych, że nie tylko osiągnięto porozumienie, ale też podpisano kontrakt. Kiedy okazało się, że Messi jedzie do USA, wszyscy byli bardzo rozczarowani - przyznał Sierra.
- Słyszałem jednak, że kontrakt, jaki Messi podpisał w Interze Miami, był dla niego lepszy niż astronomiczna oferta Saudyjczyków. Kontrakt Argentyńczyka w USA gwarantuje mu dodatkowe zarobki z jego marki i sprzedaży koszulek. Tutaj tego by nie dostał - dodał.
W niedawnej rozmowie z "The Times" o walce o Messiego opowiedzieli właściciele Interu Miami. Ich wersja była zbieżna z tym, co powiedział Sierra. - Zawsze wiedziałem, że będziemy mieli wielką konkurencję. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Jedyny moment, w którym zwątpiłem w ten transfer, miał miejsce, gdy ponownie zainteresowała się nim Barcelona. To był sentymentalny moment, a on przecież nigdy nie pożegnał się z klubem tak, jak na to zasłużył. Mimo to zadzwonił, że zdecydował się na Inter Miami. Do dzisiaj mam gęsią skórkę, gdy o tym pomyślę - mówił David Beckham.
- Nie byliśmy w stanie przedstawić mu oferty równie atrakcyjnej finansowo co Saudyjczycy. Ale mieliśmy inne argumenty. Najważniejszym z nich było miasto, w którym Messi i jego rodzina mogą cudownie żyć i kapitalnie się bawić. Poza tym Miami to nieoficjalna stolica obu Ameryk. Większość populacji miasta to Latynosi z Ameryki Południowej i Środkowej. Sądzę, że to miało wielkie znaczenie dla Messiego - dodał Jorge Mas.
Do tej pory Messi zagrał w 14 meczach dla Interu Miami. Strzelił w nich 11 goli, miał pięć asyst.