Reprezentacja Polski jest już pewna gry w dywizji A Ligi Narodów. Kadra prowadzona przez Ninę Patalon zapewniła sobie awans z grupy B3 po wygranej 1:0 nad Ukrainą w Stalowej Woli. W pierwszej edycji Ligi Narodów Polki nie przegrały żadnego meczu - poza remisem w rewanżu z Serbią (1:1) biało-czerwone ograły Grecję (3:1), Ukrainę (2:1 i 1:0) oraz wspomnianą Serbię u siebie (2:1). Ten sukces sprawia też, że Polki mają zapewniony udział w barażach w walce o Euro 2024. Na koniec Ligi Narodów biało-czerwone zagrały z Grecją w Sosnowcu. W ostatniej chwili kontuzjowaną Klaudię Lefeld zastąpiła Kinga Kozak.
Polki weszły dosyć spokojnie w mecz, ale grały wysoko ustawioną linią obrony. To stworzyło możliwość rywalkom do tego, by próbować zbliżyć się do bramki strzeżonej przez Kingę Szemik. Stopniowo biało-czerwone zaczęły się rozkręcać. Pojawiały się piłki prostopadłe do Ewy Pajor, a Tanja Pawollek uderzyła niecelnie. W 24. minucie Polki mogły prowadzić, ale Kinga Kozak trafiła z bliskiej odległości w poprzeczkę. Pajor starała się cofać do rozegrania i kreować sytuacje, z których wyszły potem dwa celne strzały. Stopniowo Polki grały na większej intensywności, wysoko pressowały rywalki.
W 37. minucie Grecja mogła prowadzić, ale strzał jednej z zawodniczek trafił w interweniującą Szemik. Z tego wyszedł kontratak Polek, który rozpoczęła Martyna Wiankowska do spółki z Eweliną Kamczyk. Pajor dostała piłkę prostopadłą, pościgała się z rywalkami, a potem płaskim uderzeniem przy bliższym słupku pokonała bramkarkę z Grecji. Końcówka pierwszej połowy zdecydowanie była na korzyść Polek, które kontrolowały wydarzenia na boisku.
Greczynki weszły równie odważnie w drugą połowę, ponieważ walczyły o utrzymanie w dywizji B. Polki nie skupiały się na obronie wyniku i też szukały możliwości, by strzelić kolejnego gola. Zwykle te drugie połowy w Lidze Narodów były dużo gorsze w wykonaniu podopiecznych Niny Patalon.
W 53. minucie Wiankowska odebrała piłkę blisko pola karnego Grecji, a po wbiegnięciu zagrała do Pajor, ale uderzenie zawodniczki Wolfsburga wtedy zostało zablokowane. Finalnie udało się dopiąć swego sześć minut później, gdy Kamczyk znakomicie dośrodkowała z prawej strony w pole karne, a Kozak wbiegła między obrończynie z Grecji i umieściła piłkę tuż pod poprzeczką. Powtórka jednak pokazała, że w tej sytuacji mógł być spalony, ale w Lidze Narodów nie ma VAR-u, więc decyzja z boiska była podtrzymana.
Polki potem dalej próbowały wykreować sobie okazję przez dośrodkowania, ale brakowało szczęścia i celności. Biało-czerwone starały się też grać kombinacyjnie, natomiast tak jak w wielu akcjach, nie były w stanie celnie zagrać ostatniego podania. Poza Pajor były próby m.in. ze strony Wiankowskiej czy Natalii Padilli-Bidas. Wynik mógł być zdecydowanie wyższy, więc kwestia nieskuteczności zapewne będzie poruszona przez naszą selekcjonerkę.
W tym spotkaniu szansę dostały też dwie debiutantki z SMS-u Łódź: Oliwia Domin oraz Nadia Krezyman. Wygrana 2:0 nad Grecją oznacza, że Polki kończą grupę B3 Ligi Narodów bez porażki, z 16 punktami po sześciu meczach.