Obie drużyny w drodze do finału musiały wygrał wojnę nerwów w postaci konkursu rzutów karnych - w przypadku Francuzów miała ona miejsce już w 1/8 finału, gdy w konfrontacji z Senegalem po 90. minutach był bezbramkowy remis (na MŚ do lat 17 nie ma dogrywek). Niemcy natomiast najpierw przeżyli piekło, gdy stracili wyrównującą bramkę na 3:3 w 97 minucie półfinałowego starcia z Argentyną, lecz skuteczniej wykonywali jedenastki. W piątek brązowy medal wywalczyło Mali, pokonując w bezpośrednim starciu Argentynę 3:0.
Pierwsza połowa odbywała się pod większą kontrolą oraz dominacją reprezentacji Niemiec, której zawodnik już w czwartej minucie trafił do siatki, ale był na ewidentnym spalonym. Już zgodnie z przepisami dokonali tego po upływie blisko pół godziny gry, lecz potrzebna była wideoweryfikacja, aby przyznać rzut karny. Najpierw strzał zza pola karnego oddał Noah Darvich. Piłkę przed siebie wypluł golkiper Francuz, a jego partner z defensywy skiksował, nie oddalając zagrożenia. Nogę do piłki przed rywala wystawił Bilal Yalcinkaya. Powtórki pokazały, że został on kopnięty. Sędzia oglądał tę sytuację na monitorze VAR, a potem podyktował rzut karny. Warto zaznaczyć, że widzowie mogli wysłuchać argumentacji arbitra.
Pewnym strzałem z jedenastu metrów popisał się Paris Brunner. Dla zawodnika Borussii Dortmund była to już piąta bramka na tym turnieju, jednak królem strzelców z ośmioma trafieniami został Agustin Ruberto, który trafił również w meczu z Polską w fazie grupowej.
Niemcy dalej napierali, ale nie udało im się podwyższyć prowadzenia. W doliczonym czasie gry do pierwszej połowy mogło dojść do podobnej sytuacji. Sędzia główny długo nasłuchiwał relacji z wozu VAR, czy ponownie należał się rzut karny dla Niemców, ale tym razem akcja postępowała zgodnie z przepisami.
Po zmianie stron, co naturalne, do bardziej ofensywnej gry ruszyli Francuzi, którzy przegrywali jedną bramką na 45 minut przed końcem finałowego starcia na mistrzostwach świata U17 w Indonezji. Jednak błyskawicznie zostali skarceni za swoją bardziej otwartą postawę. W 51. minucie prawą stroną z kontrą ruszyli Niemcy. Piłka została wstrzelona w pole bramkowe Francuzów, a w jego narożniku znalazł się Noah Darvich. Gracz Barcelony zamknął akcję, a piłka odbiła się jeszcze od bramkarza i wpadł do bramki.
Nadzieje Francuzów na odwrócenie wyniku ponownie odżyły dwie minuty później, gdy szybką akcję z lewej strony precyzyjnym uderzeniem w długi róg bramki wykończył Saimon Boubare. To był dopiero drugi celny strzał ekipy francuskiej w tym spotkaniu, ale po przerwie byli agresywniejsi i dynamiczniejsi od rywali, co zwiastowało ciekawy dalszy ciąg spotkania. W 69. minucie sytuacja zrobiła się jeszcze bardziej interesujący, gdy za bezsensowny faul drugą żółtą kartkę - całkowicie zasłużenie - obejrzał Winners Osawe. Niemcy przez 20 minut musieli grać w osłabieniu.
Młodzieżowa kadra "Die Mannschaft" była coraz bardziej zmęczona. W zasadzie nie opuszczali już własnej połowy. To była gra na przetrwanie, lecz dla nich czas upływał bardzo wolno. Francuzi mieli sporo stałych fragmentów gry, które były ich siłą we wcześniejszych etapach turnieju. Przyniosły one efekt także i w finale! W 85. minucie Marthis Amogou wykorzystał dobre dogranie Tidiama Gomisa. Mieliśmy już remis!
Na szczęście Niemców, którzy wytrzymali ciągły napór rywali, w mistrzostwach świata U17 nie rozgrywa się dogrywek, więc po dziesięciu minutach doliczonego czasu gry bezpośrednio przeszliśmy do konkursu rzutów karnych. Te początkowo lepiej układały się Francuzom, którzy prowadzili po pierwszej serii po pudle Niemców, ale potem sami nie wykorzystali dwóch jedenastek! Do decydującego karnego podszedł Paris Brunner, który trafił w trakcie meczu, ale tym razem zatrzymał go Paul Argney! Francuzi nie wykorzystali jednak ponownej szansy od losu. W szóstej serii uderzenie Gomisa obronił Heide, a chwilę później złoty medal naszym zachodnim sąsiadom dał Kabar! Niemcy mistrzami świata U17!