Minęły ponad dwa miesiące od zatrudnienia Juliana Nagelsmanna w roli selekcjonera reprezentacji Niemiec. Wydawało się, że po rozstaniu z Hansim Flickiem kadra naszych zachodnich sąsiadów zacznie odnosić znacznie lepsze rezultaty. Do tej pory Niemcy wygrali tylko jeden z czterech meczów za kadencji Nagelsmanna, konkretniej 3:1 z USA. W listopadzie sposób na Niemców znalazła Turcja (2:3) oraz Austria (0:2). "Ten zespół to po prostu wstyd" - pisały niemieckie media po porażce z Austriakami.
Niemiecki dziennik "Bild" opisał, jakie reakcje wobec Nagelsmanna pojawiają się u piłkarzy. Już padają takie określenia, że obecny selekcjoner Niemców to bardziej "trener klubowy", który nie ma czasu na realizację swojej wizji w federacji. Do tej pory Niemcy mieli okazję zrobić dwie sesje treningowe w trakcie zgrupowań. "Niektórzy zawodnicy są zdania, że trener musi ograniczyć swoje plany, idee i pomysły podczas treningów. Powinien opowiedzieć się za pragmatyzmem, a nie szukać genialnych momentów" - czytamy w artykule.
Okazuje się, że nastroje w zespole w stosunku do Nagelsmanna mimo wszystko pozostają pozytywne. "Jego umiejętności taktyczne są niepodważalne, ale chce zbyt wiele. Dla graczy przytłaczające są liczne analizy wideo oraz poprawki przekazywane przez selekcjonera, czasami podczas sesji treningowych" - dodaje "Bild". Pojawia się też argument, że zbyt wielu zawodników nie gra na swoich pozycjach w reprezentacji, m.in. Leroy Sane i Kai Havertz. Co ciekawe, wariant z graczem Arsenalu został wdrożony po zaledwie kilku ćwiczeniach na treningu.
Krytycznie dotychczasową pracę Nagelsmanna ocenił też m.in. Tomasz Urban, czyli ekspert Viaplay od niemieckiej piłki. - Tych eksperymentów Nagelsmanna jest co niemiara. Chyba za dużo. Dochodzą takie głosy, że ten system to jest jedna wielka zagadka również dla piłkarzy. Założenia taktyczne, którymi Nagelsmann obarcza zawodników, są zbyt skomplikowane, a czasu na zgrupowaniach kadry jest niewiele, aby to wszystko wdrożyć. Mam wrażenie, że droga, którą sobie wyznaczył wydaję się drogą donikąd - stwierdził.
Niemcy są gospodarzem Euro 2024, które odbędzie się w dziesięciu miastach: Berlinie, Monachium, Dortmundzie, Gelsenkirchen, Hamburgu, Stuttgarcie, Dusseldorfie, Lipsku, Kolonii i Frankfurcie. Niemcy poznają swoich grupowych rywali na turnieju podczas losowania, które odbędzie się 2 grudnia o godz. 18:00 w Hamburgu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!