Spotkania Brazylii z Argentyną to wielki hit południowoamerykańskich eliminacji do mistrzostw świata. Obie drużyny mają wielu jakościowych zawodników, którzy podchodzą do tych meczów niezwykle zmotywowani. W nocy z wtorku na środę oba zespoły spotkały się po raz kolejny, ale to, co działo się na boisku, zeszło na dalszy plan.
Mecz odbył się na słynnej Maracanie w Rio de Janeiro. Na trybunach atmosfera była bardzo gorąca, przez co już po odegraniu hymnów doszło do brutalnych starć argentyńskich kibiców z brazylijską policją. Ci pierwsi wyrywali krzesełka i rzucali nimi w funkcjonariuszy, którzy w tej sytuacji użyli pałek.
W sprawę wmieszali się niektórzy piłkarze, m.in. Emiliano Martinez, zaczepiający policjantów. Potem Argentyńczycy zeszli do szatni, natomiast Brazylijczycy zostali na boisku i stamtąd wraz z sędziami obserwowali rozwój wydarzeń. Spotkanie rozpoczęło się z niemal półgodzinnym opóźnieniem.
W pierwszych minutach można było odnieść wrażenie, że zawodnikom mocno udzieliła się atmosfera z trybun. Było dużo walki, fauli i wzajemnych prowokacji, już w pierwszym kwadransie dwóch Brazylijczyków dostało żółte kartki. Pierwszą dobrą sytuację bramkową stworzyli sobie gospodarze, ale dopiero pod koniec pierwszej połowy. To za sprawą złego wyjścia Martineza do dośrodkowania, po którym strzał oddał Gabriel Martinelli. Argentynę uratowało wybicie Cristiana Romero z linii bramkowej. Do przerwy było 0:0.
Na początku drugiej połowy przeważała Brazylia. Bardzo dobrą sytuację miał Martinelli, lecz w sytuacji sam na sam lepszy okazał się argentyński bramkarz. Kilka minut później goście objęli prowadzenie - Giovani Lo Celso dośrodkował z rzutu rożnego, a gola strzelił Nicolas Otamendi.
Brazylia próbowała odrabiać straty, ale jej szanse drastycznie zmalały po czerwonej kartce dla Joelintona. Ten biegł z piłką i był przytrzymywany przez Rodrigo De Paula. W pewnym momencie go odepchnął, a Argentyńczyk padł na murawę jak rażony piorunem, sugerując, że został trafiony w twarz. Decyzja o wykluczeniu była kontrowersyjna, lecz VAR jej nie cofnął.
Mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla Argentyńczyków. Łącznie obie drużyny oddały 16 strzałów (każda po osiem), z czego tylko sześć było celnych (cztery Brazylii, dwa Argentyny). Dla porównania sędzia odgwizdał aż 42 faule (26 gospodarzy i 16 gości).
Dla Brazylii była to pierwsza w historii domowa porażka w meczu eliminacyjnym. W dodatku w ten sposób przedłużyła fatalną passę - nie wygrała czterech ostatnich spotkań (z czego aż trzy przegrała).
Po tym spotkaniu Argentyna ma 15 punktów i zajmuje pierwsze miejsce w eliminacjach MŚ strefy południowoamerykańskiej. Brazylia ma zaledwie siedem punktów i jest dopiero na szóstej pozycji. Kolejne mecze eliminacyjne odbędą się dopiero we wrześniu przyszłego roku.