Kibice reprezentacji Węgier mają prawo być w zdecydowanie lepszych humorach od polskich fanów. Węgrzy przeszli przez eliminacje bez żadnej porażki i w ośmiu meczach zdobyli aż 18 punktów. Dzięki temu pojadą na trzecie z rzędu mistrzostwa Europy.
Dzisiejszy mecz z Czarnogórą dla Węgrów był już jedynie formalnością i okazją do świętowania po ostatnim gwizdku. To można było robić z całkowicie czystym sumieniem, bo piłkarze nie zawiedli i pokonali słabszego rywala 3:1. Bohaterem spotkania został Dominik Szoboszlai, który zdobył dwa gole w odstępie dwóch minut. Po meczu kapitan ruszył świętować z kibicami.
Szoboszlai wylądował na trybunach, gdzie... otrzymał od fanów buteleczkę palinki, węgierskiej brandy. Następnie wzniósł toast i ku uciesze kibiców wypił napój do dna. - Łał! Ile promili? - zapytał, odczuwając moc trunku, którego zawartość alkoholu zazwyczaj waha się od 35 do 70 procent.
Po tych słowach przemówił do obecnych na stadionie. - Wielkie dzięki dla drużyny! Chłopcy włożyli niesamowitą ilość pracy i poświęcenia, zasługują na wielki aplauz! Nie zapominajmy też o członkach sztabu, którzy dali z siebie tyle samo, co piłkarze. Ogromne podziękowania dla 65 tysięcy kibiców i wszystkich Węgrów, którzy zawsze są z nami. W imieniu drużyny mogę obiecać wam jedno: to dopiero początek, latem zrobimy coś niezapomnianego! - obiecał.
Oglądając sceny na Puskas Arenie mogły przypomnieć się wydarzenia z 2015 roku, gdy awans na Euro 2016 wywalczyła reprezentacja Polski. Wtedy Robert Lewandowski, świętując, napił się na murawie szampana. Wynikło z tego zamieszanie, bo ktoś... zgłosił to na policję, o czym informowaliśmy wówczas w Sport.pl. Za picie alkoholu w miejscu publicznym w Polsce można zostać ukaranym grzywną. Oby Dominik Szoboszlai nie miał takich problemów w swoim kraju.
Reprezentacja Węgier w Niemczech zagra na trzecich mistrzostwach Europy z rzędu. W 2016 roku doszła na tym turnieju do 1/8 finału, wcześniej zajmując pierwsze miejsce w grupie z Islandią, Portugalią i Austrią. Mniej szczęśliwa była dla Węgrów kolejna edycja. W 2020 roku trafili do grupy śmierci z Francją, Niemcami i Portugalią. Wywalczenie w niej dwóch punktów i tak można było uznać za wynik powyżej oczekiwań.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!