Niemcy w Berlinie nie czuli się jak u siebie. Szef związku przyparty do muru przez "Bilda"

Na kilka miesięcy przed mistrzostwami Europy atmosfera wokół gospodarzy Niemców jest bardzo zła. Niedawno doszło do zmiany selekcjonera, lecz Julian Nagelsmann nie odmienił gry naszych zachodnich sąsiadów. W sobotę niemiecka drużyna przegrała u siebie 2:3 z Turcją. Na stadionie olimpijskim w Berlinie zasiadło ponad 72 tysiące kibiców, lecz na większe wsparcie mogli liczyć goście. - Turecka publiczność wyraźnie miała przewagę - stwierdził prezes Niemieckiej Federacji.

Gospodarzy już w piątej minucie na prowadzenie wyprowadził Kai Havertz, ale w ostatnich minutach przed przerwą wynik odwrócił się na korzyść tureckiej drużyny prowadzonej przez włoskiego szkoleniowca Vincenzo Montellę. Bramki zdobywali Ferdi Kadioglou oraz 18-letni Kenan Yildiz, który ma już na swoim koncie debiut w pierwszej drużynie Juventusu. Tuż po zmianie stron wyrównał Niclas Fullkrug, lecz ostateczny cios w 70. minucie z rzutu karnego zadał Yusuf Sari. 

Zobacz wideo Reprezentacja Polski brutalnie podsumowana. "Nie wyobrażam sobie"

Szef DFB przyznaje: Nie czuliśmy w Berlinie, ze gramy u siebie

Dla reprezentacji Niemiec to kolejna, piąta już, porażka w tym roku. Pierwsza natomiast za kadencji Juliana Nagelsmanna, który we wrześniu zmienił na stanowisku selekcjonera Hansiego Flicka. Były szkoleniowiec Bayernu Monachium oraz Hoffenheim rozpoczął od zwycięstwa 3:1 z USA, a później zremisował 2:2 z Meksykiem. Oba te spotkania zostały rozegrane w Stanach Zjednoczonych, starcie z Turcją było pierwsze przed własną publicznością, choć i to budzi wątpliwości, gdyż na większe wsparcie mogli liczyć goście, mimo że stadion olimpijski w Berlinie wypełniło ponad 72 tysiące kibiców.

Dzień po porażce prezes DFB Bernd Neuendorf skomentował ten fakt w telewizji BILD-TV. Został zapytany wprost, czy czuł się tego wieczoru "jak w domu". - Naprawdę nie można tego powiedzieć, biorąc pod uwagę atmosferę na stadionie. Turecka publiczność wyraźnie miała przewagę - powiedział prezes Niemieckiej Federacji Piłkarskiej. - Spodziewaliśmy się tego. Nie jest to niczym niezwykłym, gdy grają tureckie drużyny. Nie powinno to robić wrażenia na nas ani na zawodnikach na boisku - dodał.

Dziennikarze dopytywali Neuendorfa czy dobrą decyzją było rozegranie tego meczu w Berlinie i czy jej nie żałuje. - Nie, nic takiego nie czujemy. To duży stadion. Przed nami Mistrzostwa Europy, gdzie także zmierzymy się z przeciwnikami, którzy przywożą ze sobą wielu kibiców. Społeczność turecka byłaby również liczna na innych dużych niemieckich stadionach - podkreślił Bernd Neuendorf.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.