Afera u Czechów po meczu z Polską! Wyrzucili piłkarzy

Reprezentacja Czech jest o krok od wywalczenia awansu na Euro 2024. Kadra prowadzona przez Jaroslava Silhavy'ego zagra w ostatniej kolejce z Mołdawią i potrzebuje remisu lub wygranej, by zapewnić sobie udział na mistrzostwach Europy. Na ponad 24 godziny przed tym spotkaniem czeską piłkę obiegła ogromna afera. Trzech piłkarzy zostało wyrzuconych ze zgrupowania za "naruszenie wewnętrznych zasad". Czeskie media wyjaśniają, o co chodzi.

Reprezentacja Czech wciąż jest w grze o awans na Euro 2024. Kadra prowadzona przez Jaroslava Silhavy'ego, zremisowała 1:1 z Polską na Stadionie Narodowym, gdy na gola Jakuba Piotrowskiego swoim trafieniem odpowiedział Tomas Soucek. Pewny awans z grupy E ma już Albania, a drugiego finalistę wyłoni bezpośrednie starcie między Czechami a Mołdawią. Czechom wystarczy remis do tego, by zapewnić sobie udział w przyszłym roku na mistrzostwach Europy w Niemczech.

Zobacz wideo Reprezentacja Polski brutalnie podsumowana. "Nie wyobrażam sobie"

Wielka afera u Czechów. Trzech piłkarzy wyrzuconych. Impreza do rana

W niedzielę 19 listopada w okolicy południa pojawił się niepokojący komunikat na stronie czeskiej federacji. "Trzech zawodników kadry narodowej naruszyło wewnętrzne zasady w sobotni wieczór. Jakub Brabec (Aris Saloniki), Vladimir Coufal (West Ham United) i Jan Kuchta (Sparta Praga) opuścili już zgrupowanie ze skutkiem natychmiastowym z powodu decyzji kierownictwa" - czytamy w oświadczeniu, opublikowanym na platformie X (dawniej Twitter). Czeskie media już informują, co jest powodem takiej decyzji w kadrze narodowej.

Jak się okazuje, wspomniana trójka piłkarzy, która grała w podstawowym składzie w meczu z Polską, udała się na imprezę w Ołomuńcu. Portal isport.blesk.cz donosi, że Kuchcie, Coufalowi i Brabecowi towarzyszył Filip Novak, gracz tamtejszej Sigmy oraz Tomas Neumann, członek Komitetu Wykonawczego w czeskiej federacji. Piłkarze pili alkohol w klubie Belmondo w centrum Ołomuńca i bawili się do niedzielnego poranka. "Mieli regenerować siły, zbierać energię i przygotowywać się do ostatniego meczu w eliminacjach. Zamiast tego, na niecałe 48 godzin przed meczem, piłkarze udali się na dyskotekę" - czytamy w artykule.

Gdy kibice dostrzegli reprezentantów Czech na dyskotece, chcieli robić sobie z nimi zdjęcia i się bawić, ale to się zawodnikom nie spodobało. Czesi wrócili z Warszawy w sobotę i zameldowali się w hotelu niedaleko stadionu Sigmy Ołomuniec. "Gdyby tylko był za nimi ten mecz w eliminacjach, gdyby już ruszyli dalej... Ale imprezowanie do rana przed najważniejszym spotkaniem w roku, od którego zależy cały czeski futbol, nie jest normalne. Trenerowi Silhavy'emu nie pomaga kolejna afera" - pisze czeski dziennikarz Michal Kvasnica.

Warto dodać, że w przypadku awansu na Euro 2024 Czesi zarobią ponad ćwierć miliarda koron (ponad 44 mln złotych). Mecz Czechy - Mołdawia odbędzie się w poniedziałek 20 listopada o godz. 20:45. Jeśli Mołdawia chce wywalczyć awans na turniej, to musi wygrać na wyjeździe.

Więcej o: