Reprezentacja Polski zremisowała w piątek 1:1 z Czechami w swoim ostatnim meczu eliminacyjnym do Euro 2024. Polacy nie mają już szans na bezpośredni awans na mistrzostwa Europy. W lepszej sytuacji jest drużyna Mołdawii, która zajmuje obecnie 157. miejsce w rankingu FIFA, a zaczynała eliminacje jako 174. drużyna świata.
Tabela grupy:
Drużyna/mecze/punkty
Mołdawia jest w tym momencie czwarta w grupie, ale ma do rozegrania jeszcze jedno spotkanie z Czechami. Ten mecz odbędzie się w poniedziałek w Ołomuńcu. - Są szanse na zakwalifikowanie się i nie mamy nic do stracenia na wyjeździe. To Czesi muszą nas się bać - przyznaje w rozmowie ze Sport.pl Victor Daghi, dziś dziennikarz sportowy, do niedawna rzecznik prasowy reprezentacji Mołdawii.
Mołdawska drużyna awansuje na Euro, zajmując drugie miejsce w grupie, jeśli w poniedziałkowym spotkaniu pokona gospodarzy. Mołdawianie mają świadomość, że stoją przed historyczną szansą. Nigdy wcześniej nie grali na tak dużym turnieju piłkarskim. - Wiele osób chce pojechać do Ołomuńca, więc spodziewamy się, że będziemy mieli tam sporą grupę fanów - przyznaje Daghi.
Awans na mistrzostwa Europy zapewniła już sobie ekipa Albanii, która w piątek zremisowała z Mołdawią 1:1. Postawa tych dwóch zespołów w naszej grupie to wielka niespodzianka. - Nikt nie spodziewał się, że Mołdawia będzie miała szansę na awans przed ostatnim meczem grupowym. Nigdy wcześniej taka sytuacja nie miała miejsca. To wspaniałe uczucie walczyć o bilet na Euro 2024. Zespół jest dla nas powodem do dumy. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi - przyznaje nasz rozmówca.
Z drugiej strony Daghi ma trochę żalu w sobie, gdy opowiada o piątkowym meczu z Albanią. - Pojawiło się wiele głosów, które wskazują, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Szkocki sędzia przyznał bardzo kontrowersyjny rzut karny dla Albanii. Sytuacja była 50-50, mógł podjąć inną decyzję - przyznaje.
Goście z Albanii prowadzili od 25. minuty po bramce z karnego, której autorem był Sokol Cikalleshi. Gospodarze wyrównali w 87. minucie po trafieniu Władysława Baboglo.
- Prezydent Mołdawii Maia Sandu była na piątkowym meczu, po raz pierwszy pojawiła się zresztą na spotkaniu piłki nożnej. Wszystkie mołdawskie media o tym piszą. Przed ostatnim meczem z Czechami wierzymy w zwycięstwo - mówi nasz rozmówca.
A na kogo Czesi muszą najmocniej uważać z mołdawskiej strony? - Nicolaescu to największa gwiazda, ale jesteśmy silni jako zespół, to zjednoczona grupa piłkarzy - kończy Daghi.
Ion Nicolaescu to obecnie piłkarz holenderskiego Heerenveen. Biało-czerwoni zapamiętają go na długo. Strzelił nam dwa gole w czerwcowym meczu w Kiszyniowie (3:2), dołożył w październiku trafienie w zremisowanym spotkaniu 1:1 na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Początek meczu Czechy - Mołdawia w poniedziałek o godzinie 20:45. Gospodarzom do awansu na Euro wystarczy remis, a goście muszą wygrać. W pierwszym spotkaniu między tymi drużynami padł wynik 0:0.