W umowie koalicyjnej opozycyjnej partii można znaleźć zapis o likwidacji CBA (Centralne Biuro Antykorupcyjne). Więcej informacji na ten temat przekazał portal Wirtualna Polska. Zasoby tego organu ścigania mają zostać przekazane innym służbom i dzięki temu wzmocniona zostanie walka z korupcją. Likwidacja nie będzie jednak łatwą sprawą i zajmie trochę czasu.
Na informację o likwidacji CBA zareagował Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN w przeszłości miał do czynienia z tymi służbami. "Najpierw chciałbym wiedzieć, kto stoi za akcją w PZPN i szykowaniu niewinnych ludzi. Bo, że było to polityczne rozdanie, to nie ulega wątpliwości. Kilku musi się trząść ze strachu" - napisał na X.
Boniek nawiązał do sytuacji z 2020 roku. Wówczas do siedziby PZPN weszli funkcjonariusze CBA. Działali na zlecenie Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, która badała tzw. aferę melioracyjną. "To jedna z największych afer na Pomorzu Zachodnim. Dotyczy możliwego ustawienia 105 przetargów dla Zarządu Melioracji Urządzeń Wodnych za kwotę ok. 600 mln zł. Akta sprawy mają ponad 400 tomów, a przesłuchania dotyczą 180 osób" - pisał Kacper Sosnowski ze Sport.pl. Dwa lata później zatrzymany w tej sprawie został były sekretarz generalny PZPN Maciej S. oraz wiceprezes Cracovii i członek zarządu PZPN Jakub T. Ostatecznie prokuratura zastosowała wobec byłego sekretarza poręczenie majątkowe w wysokości 250 tysięcy złotych i dozór policyjny.
To nie pierwszy raz, gdy Boniek w ostatnim czasie porusza tematy polityczne. Niedawno głośno było o wymianie zdań pomiędzy byłym prezesem PZPN a ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem. Boniek podsumował także ostatnie posiedzenie sejmu. "Man of the match" - napisał na X o nowym marszałku sejmu Szymonie Hołowni.