• Link został skopiowany

Helikopter lądował na boisku. "Ciężki uraz głowy". Stanowski pokazał nagranie [WIDEO]

Podczas meczu MKS-u Piaseczno z KTS-em Weszło w IV lidze doszło do rzadko spotykanego zdarzenia. W doliczonym czasie gry na murawie lądował helikopter pogotowia ratunkowego, który zabrał bramkarza gości. Najprawdopodobniej było to skutkiem groźnej sytuacji, do jakiej doszło kilkadziesiąt minut wcześniej. Interwencja służb medycznych sprawiła, że spotkanie mocno się przedłużyło - gol na 2:2 padł w 120. minucie.
lądowanie helikoptera podczas meczu MKS Piaseczno - KTS Weszło / ratownicy medyczni i Jakub Mielcarz
screeny z https://www.youtube.com/watch?v=Nc2pELICKhM

KTS Weszło w sobotnim meczu 15. kolejki mazowieckiej IV ligi rywalizowało na wyjeździe z MKS-em Piaseczno. W trakcie spotkania doszło do niebezpiecznej sytuacji, po której potrzebna była interwencja medyków.

Zobacz wideo Piłkarz uderzył sędziego. Kara? "Z dożywocia zeszło na trzy lata"

Helikopter lądował na murawie w trakcie meczu KTS-u Weszło. Bramkarz doznał poważnego urazu

W doliczonym czasie gra została wstrzymana, a na boisku pojawił się strażak. To dlatego, że do lądowania na płycie boiska szykował się helikopter pogotowia ratunkowego, którym zabrano kontuzjowanego zawodnika. Krzysztof Stanowski początkowo przekazał, że miał to być jeden z piłkarzy gospodarzy, ostatecznie był to bramkarz KTS-u Jakub Mielcarz. Najprawdopodobniej chodziło o podejrzenie urazu głowy.

Sytuacja zapewne była pokłosiem tego, co stało się w 67. minucie. Wówczas Mielcarz wyszedł z bramki do dośrodkowania i zderzył się z kolegą z zespołu oraz z jednym z rywali. Poszkodowanym natychmiast została udzielona pomoc medyczna. Po kilku minutach zawodnik Piaseczna został zniesiony na noszach i dalej był opatrywany poza boiskiem. Natomiast bramkarz KTS-u musiał bronić rzut karny, który został podyktowany za to starcie. Nie udało mu się i w 75. minucie gospodarze objęli prowadzenie 2:1.

Duże zamieszanie pod koniec meczu KTS-u Weszło. Mimo to wywalczyli punkt

Mimo że w końcówce na boisku działo się bardzo dużo, a KTS musiał dokonać zmiany bramkarza, to nie zakończył tego meczu bez punktów. W 120. minucie (druga połowa została wydłużona aż o 32 minuty) rzut karny wykorzystał Michał Kielak i skończyło się 2:2. Goli mogło być więcej, w drugiej połowie oba zespoły zmarnowały po rzucie karnym (strzał zawodnika Piaseczna obronił Mielcarz, a piłkarz KTS-u trafił w słupek).

Po tym spotkaniu KTS Weszło ma 33 punkty i zajmuje trzecie miejsce w tabeli mazowieckiej IV ligi. MKS Piaseczno z 22 punktami jest dziewiąty.

Więcej o: