Miarka się przebrała. Tuchel odpowiada. Oto cała prawda o szatni Bayernu

Środa 1 listopada była prawdziwym wstrząsem dla kibiców Bayernu Monachium. Drużyna Thomasa Tuchela poniosła szokującą porażkę 1:2 z trzecioligowym Saarbrucken w drugiej rundzie Pucharu Niemiec. Po tym meczu na zawodników i trenera spadła fala krytyki, a na domiar złego z gry wypadł jeden z podstawowych zawodników zespołu. Na piątkowej konferencji prasowej Tuchel odniósł się do wspomnianych kwestii i powiedział, jak wygląda sytuacja w szatni Bayernu.

Bayern Monachium był oczywiście zdecydowanym faworytem spotkania z Saarbrucken, jednak rzeczywistość boleśnie zweryfikowała nadzieje na awans. Mistrzowie Niemiec zostali dobici przez rywali bramką w szóstej minucie doliczonego czasu, która przełożyła się na porażkę 1:2. Na domiar złego urazu doznał Mathijs de Ligt, czyli podstawowy obrońca zespołu. To wznowiło dyskusje na temat powrotu wieloletniego filara defensywy Bawarczyków.

Zobacz wideo Piłkarz uderzył sędziego. Kara? "Z dożywocia zeszło na trzy lata"

Tuchel przemówił po bolesnej porażce Bayernu. Nici z powrotu gwiazdy

Mowa o Jerome Boatengu. Mistrz świata z 2014 już wcześniej był łączony z Bayernem, jednak wówczas klub wyraźnie komentował, że wielkiego powrotu nie będzie. Po kontuzji de Ligta temat ożył, a plotki te dodatkowo podsycił niemiecki "Bild", stwierdzając, że klub zaczął się interesować pozyskaniem obrońcy. Podczas piątkowe konferencji trener Thomas Tuchel kategorycznie zaprzeczył tym doniesieniom. "W tej chwili nie ma żadnych rozważań. Teraz bardzo szybko wracamy na boisko i mamy nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Kontuzja Mathijsa to zła informacja, zwłaszcza po niedawnym urazie" - skwitował.

Tuchel odniósł się również do krytyki, która uderzyła osobiście w jego osobę. Legendy niemieckiej piłki Lothar Matthaus i Dietmar Hamann zarzuciły mu wprost, że Bayern się nie rozwija. "Nie widzę też dalszego rozwoju w tej dwójce. Wiemy, co robimy i wiemy, na czym stoimy. To wszystko jest uzasadnione, jestem bardzo samokrytyczny, a także zaczynam kwestionować siebie i moich zawodników. Trudno teraz odeprzeć krytyczne głosy" - podsumował. 

"Wewnętrznie wszystko jest w porządku, inaczej nie bylibyśmy w stanie kontynuować sezonu w sposób, w jaki to robimy. Ostatnia porażka, choć wyjątkowo gorzka, tego nie zmieni" - dodał, nawiązując do atmosfery w zespole.

Bayern szansę na rehabilitację za sensacyjną porażkę będzie miał już w sobotę 4 listopada, kiedy zmierzy się na wyjeździe z Borussią Dortmund w hicie Bundesligi. Początek tego meczu o godzinie 18:30.

Więcej o: