- Messi wygrał niezasłużenie. W ciągu całego roku Haaland prezentował się lepiej niż on. To jednak pokazuje, że mistrzostwa świata liczą się bardziej niż cokolwiek innego. Ale to niesprawiedliwe. Wybór Messiego uważam za farsę, mimo że jestem jego fanem. Na wygraną zasłużył Haaland - powiedział Niemiec po gali Złotej Piłki.
Lionel Messi triumfował w plebiscycie Złotej Piłki po raz ósmy w karierze. Erling Haaland zajął drugie miejsce, a podium uzupełnił Kylian Mbappe. Zdaniem Lothara Matthausa końcowa klasyfikacja powinna w tym roku wyglądać nieco inaczej, z Norwegiem na pierwszym miejscu.
Faktycznie, Norweg miał argumenty, by liczyć na końcowy triumf w plebiscycie. Zdobył mistrzostwo Anglii, Puchar Anglii i wygrał Ligę Mistrzów, został królem strzelców i Premier League z rekordem angielskiej ligi (36 goli) był najskuteczniejszym piłkarzem w Europie w minionym sezonie (56 bramek).
Ale Messi miał najcenniejsze trofeum, mistrzostwo świata. Był liderem Argentyny na mundialu w Katarze. Został wicekrólem strzelców turnieju i najlepszym piłkarzem imprezy.
Stanowisko legendarnego niemieckiego piłkarza nie spodobało się Angelowi Di Marii, dobremu koledze Messiego z reprezentacji Argentyny. Mistrz świata stanął w obronie piłkarza Interu Miami i postanowił odpowiedzieć Matthaeusowi. Zrobił to krótko, ale te kilka słów wyraża naprawdę wiele.
- Idź płakać gdzie indziej - powiedział, cytowany przez madrycki dziennik "Marca".
Poprzednio Messi wygrywał wcześniej Złotą Piłkę w latach 2009-2012, w 2015, 2019 i 2021 r. Jest rekordzistą pod względem zwycięstw w plebiscycie tygodnika "France Football".