Zapomniany reprezentant wysyła sygnał Probierzowi. To byłby wielki powrót [WIDEO]

Schalke z Marcinem Kamińskim w składzie przegrało kolejny mecz. Tym razem ekipa z Gelsenkirchen uległa 1:2 St. Pauli w drugiej rundzie Pucharu Niemiec. Gola dla Schalke zdobył polski obrońca, który pod względem indywidualnym zaliczył dobry występ i mógł wysłać sygnał Michałowi Probierzowi w kontekście listopadowych powołań do reprezentacji Polski. - To jest naprawdę filar obrony tej drużyny - podkreślał Adrian Gątarek z Eleven Sports.

Od lipca 2021 roku Marcin Kamiński jest zawodnikiem Schalke i od tego czasu praktycznie nieprzerwanie gra w pierwszym składzie, jeśli tylko pozwala mu na to zdrowie. Wraz z Schalke awansował w sezonie 2021/2022 do Bundesligi, w poprzednich rozgrywkach jednak ponownie spadł na zaplecze najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech. Teraz zespół czeka walka o utrzymanie się w 2. Bundeslidze, w której po 11. kolejkach zajmują 16. miejsce. 

Zobacz wideo Bartman odpowiada na zaczepki piłkarza: Drobny cwaniaczek

Marcin Kamiński szybko otworzył wynik w meczu Pucharu Niemiec

Kamiński jest obserwowany przez sztab Michała Probierza, ale trzeba przyznać, że ostatnie wyniki nie przemawiają za tym, żeby powołać 31-latka. W ostatnim czasie jeden z ludzi selekcjonera reprezentacji Polski udał się na mecz Schalke, który ekipa z Kamińskim w składzie przegrała 0:3 z Karlsruher.

Trudno jednak podejrzewać, żeby Probierz i jego sztab skreślili całkowicie doświadczonego Kamińskiego, patrząc na to, jak spisuje się obrona reprezentacji Polski w ostatnich miesiącach. A we wtorkowy wieczór obrońca zaprezentował się z niezłej strony w meczu Pucharu Niemiec z St. Pauli, czyli liderem 2. Bundesligi. A na pewno lepszej, niż we wspomnianej wyżej rywalizacji z Karlsruher.

Kamiński już w 16. minucie sprawił, że kibice gospodarzy zamilkli. Świetnie odnalazł się w polu karnym po dośrodkowaniu Tobiasa Mohra i trafił do bramki rywali. 

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Kamiński, poza golem, dowodził też obroną Schalke, która musiała mierzyć się z ciągłym naporem St. Pauli. Długo wychodziło to gościom bardzo dobrze, ale w 57. minucie gola wyrównującego zdobył Marcel Halter po strzale z rzutu karnego. Trzeba podkreślić, że w akcję nie był zamieszany Kamiński. I tak Schalke dotrwało do dogrywki i w końcówce próbowało nawet swoich szans w kontratakach. 

A w dogrywce kluczowa okazała się zmiana Adama Dźwigały w barwach St. Pauli. W 100. minucie pojawił się na boisku, minutę później był faulowany, a po chwili Johannes Eggestein strzelił gola na 2:1. Chociaż Kamiński nie był zamieszany w żadną straconą bramkę i rozegrał niezły mecz, to jego zespół przegrał 1:2 i pożegnał się z Pucharem Niemiec już na etapie drugiej rundy. 

Kamiński wróci do kadry? "Filar zespołu"

Przed rozpoczęciem dogrywki temat Kamińskiego poruszyli komentatorzy Eleven Sports. - To jest naprawdę filar obrony tej drużyny. Ciekawe czy Michał Probierz rozważa jakkolwiek jego powołanie. Ja tu nic nie mówię. Nie wydaje mi się, żeby to był jakiś must have na najbliższe zgrupowanie i mecz z Czechami, ale ciekawe. Jest jedną z najjaśniejszych postaci Schalke w tym bardzo trudnym okresie dla tego zespołu - mówił Adrian Gątarek, komentujący to spotkanie.

W całym spotkaniu zanotował trzy wybicia, jeden przechwyt, dwa odbiory i wygrał cztery z sześciu pojedynków. Portal SofaScore ocenił jego występ na 7.2, co było trzecią najwyższą oceną w zespole Schalke. Wyższe noty mieli tylko bramkarz Ralph Fahrmann (8.1) i pomocnik Tobias Mohr (7.8).

Dotychczas Marcin Kamiński wystąpił w siedmiu meczach reprezentacji Polski. Ostatni raz w narodowych barwach zagrał 15 listopada 2018 roku w przegranym 0:1 meczu towarzyskim z Czechami.

Więcej o: