Jan Bednarek i Krystian Bielik nie znaleźli się w gronie powołanych na październikowe mecze reprezentacji Polski. Szczególnie zaskakujący był brak środkowego obrońcy, który od wielu lat był ważną postacią zespołu. Nie oznacza to, że selekcjoner Michał Probierz całkowicie z nich zrezygnował - jeden z członków jego sztabu miał pojawić się podczas sobotniego meczu Southampton z Birmingham City, czyli klubów obu piłkarzy.
Obaj Polacy zagrali od pierwszej minuty. W początkowej fazie spotkania zdecydowanie lepiej spisywało się Southampton i po 22 minutach prowadziło 2:0. Pierwszego gola strzelił Taylor Harwood-Bellis, a drugiego Carlos Alcaraz. W drugiej połowie kapitalne wejście w zespole Birmingham zaliczył Jay Stansfield. Pojawił się na murawie w 57. minucie i po chwili zdobył bramkę kontaktową. Ostatecznie skończyło się wynikiem 3:1 dla Southampton, w 86. minucie gola strzelił Adam Armstrong.
Mimo że zespół Bednarka trzykrotnie trafił do bramki, to właśnie polski obrońca został wybrany MVP meczu (najlepszym piłkarzem). Wyróżnienie jest tym cenniejsze, że był obserwowany przez wysłannika Probierza. Mniej powodów do zadowolenia ma Bielik, który opuścił boisko w 69. minucie i raczej się nie wyróżniał (w skali 1-10 "Birmingham Mail" oceniło go na 5,5, niższą notę dostało tylko pięciu zawodników z jego zespołu).
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Po tym spotkaniu Southampton ma 24 punkty i jest na czwartym miejscu w tabeli Championship, Birmingham City z 18 punktami zajmuje 15. pozycję. W następnej kolejce zespół Bednarka zmierzy się z Millwall (gra tam Bartosz Białkowski), a drużyna Bielika z Ipswich Town.
27-letni obrońca do tej pory 52 razy zagrał w drużynie narodowej, po raz ostatni we wrześniowej potyczce z Albanią (0:2). Bielik ma na koncie 11 występów w reprezentacji, ostatni miał miejsce w czerwcu z Niemcami (1:0). Jeśli znajdą uznanie w oczach Probierza, będą mogli zagrać w listopadowych starciach z Czechami (17.11) oraz Łotwą (21.11).