Piłkarski świat nie przeżywa ostatnio dobrego okresu. Kilka dni temu media poinformowały o zamachu terrorystycznym przed meczem eliminacji do mistrzostw Europy, w którym reprezentacja Belgii grała ze Szwecją. Na jednej z ulic w Brukseli zamachowiec śmiertelnie postrzelił dwóch kibiców gości. W piątek kolejny fan piłki nożnej stracił życie.
W piątek 20 października kibice Leganes pojechali do Barcelony, aby wspierać swoją drużynę w starciu z tamtejszym Espanyolem. Jeszcze przed rozpoczęciem meczu, kiedy fani zasiedli na trybunach, jeden z nich potrzebował natychmiastowej pomocy medycznej. Okazało się, że u mężczyzny doszło do zatrzymania akcji serca. Kibic błyskawicznie został przewieziony do szpitala, jednak pomimo reanimacji nie udało się go uratować.
Zarówno RCD Espanyol, jak i CD Leganes za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowały o śmierci mężczyzny. "C.D. Leganes pragnie przekazać najgłębsze kondolencje rodzinie i przyjaciołom kibica Pepinero, który zmarł w piątkowy wieczór przed meczem. RIP" - napisano na platformie portalu X (dawniej Twitter) CD Leganes.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
"Z przykrością informujemy, że przed rozpoczęciem meczu Espanyol - Leganes u kibica Leganes doszło do zatrzymania akcji serca. Pomimo tego, że zrobiono wszystko, co możliwe, fan zmarł w szpitalu. Rodzinie i przyjaciołom składamy najszczersze kondolencje. RIP" - dodały władze Espanyolu.
Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Leganes 0:1. Gola dla gości w 48. minucie drugiej połowy zdobył Miguel de la Fuente.
Do podobnego incydentu doszło podczas meczu Barcelony z Kadyksem w zeszłym sezonie. Pod koniec spotkania jeden z kibiców zasłabł na trybunach, przez co także niezbędna była interwencja medyków. Cały stadion zamilkł, czekając na to, co się wydarzy. Podobnie zachowali się piłkarze. Ostatecznie jednak fana udało się uratować.