Paweł Kukiz dla wielu wyborców stał się wielkim rozczarowaniem. W 2015 r. jako niezależny kandydat na prezydenta zdobył ponad 20 proc. poparcia w pierwszej turze. W tym samym roku wprowadził własny ruch do sejmu z prawie 9-procetowym poparciem. Teraz po bezkompromisowym antysystemowcu sprzed ośmiu lat nie ma śladu. Muzyk właśnie wystartował z list PiS-u. Nic dziwnego, że wielu widziałoby Kukiza poza polityką. Zbigniew Boniek już to nawet ogłosił, ale chyba się pospieszył.
Były prezes PZPN zaliczył małą wpadkę. Z jego wpisu na portalu X wynika, jakoby Paweł Kukiz miał nie dostać się do sejmu na kolejną kadencję. - Polacy zdecydowali - Kukiz aut. Nikt się tak nie zeszmacił jak On. Ciao, Ciao - obwieścił Boniek.
Trudno powiedzieć, na jakiej podstawie tak sądził, ale najprawdopodobniej się pomylił. Według częściowych wyników (po przekazaniu danych ponad 48 proc. obwodów) upublicznionych przez PKW o godzinie 12:00 Kukiz notuje w okręgu nr 21. (opolskim) trzeci najlepszy wynik spośród wszystkich kandydatów - 17 039 głosów. Do podziału jest tam zaś aż 12 mandatów. Według wstępnych wyliczeń sam PiS powinien ich zgarnąć cztery. Internauci szybko dostrzegli wpadkę Bońka i odpowiedzieli mu w komentarzach. - Polacy akurat zdecydowali, że Kukiz in - prostował dziennikarz sportowy Krzysztof Stanowski.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Kukiz rzeczywiście mógł się spodziewać nieco lepszego wyniku. Jak na razie wyprzedza go drugi na liście PiS-u Marcin Ociepa oraz lider listy Koalicji Obywatelskiej Tomasz Siemoniak. Niepewny jest za to los innego polityka startującego z Opola, z którym starł się ostatnio Zbigniew Boniek. Chodzi o Janusza Kowalskiego (Suwerenna Polska, lista PiS-u). Dotychczasowe wyniki dają mu czwarte miejsce spośród kandydatów PiS-u, ale dosłownie o włos przed piątą Violettą Porowską. Z werdyktem trzeba się więc wstrzymać do przeliczenia wszystkich głosów.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!