W sobotę rano Palestyńczycy, w dużej mierze należący do polityczno-militarnej oraz fundamentalistycznej organizacji Hamas, zaatakowali Izrael. A Izraelczycy byli zszokowani skalą ataku. Największą od kilkudziesięciu lat. W niedzielę rano statystyki mówią, że zginęło przeszło 250 Izraelczyków, a prawie 1600 zostało rannych. No i co najmniej kilkudziesięciu Izraelczyków zostało uprowadzonych przez członków Hamasu. Z Izraela zaczęli uciekać mieszkańcy, zwłaszcza cudzoziemcy. W tym polski piłkarz - Patryk Klimala.
O sytuacji polskiego napastnika opowiedział jego klubowy kolega z Hapoelu Beer Szewa - Alon Turgeman, którego też powinni pamiętać fani Wisły Kraków.
- Rozmawiałem z nim, był przestraszony, ale to normalne. Obcokrajowcy opuszczają teraz Izrael. Nasz trener powiedział mu, żeby wybrał bilet w jedną stronę, bo nie wiadomo, kiedy to się skończy. Z tego, co słyszałem, to kupił bilet i wydaje mi się, że już wyleciał z Izraela. Rozumiem ich uczucia, nie znają sytuacji, pierwszy raz coś takiego przeżywają - powiedział w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet".
25-letni Klimala zyskał renomę w Jagiellonii Białystok, skąd trafił do Ceticu Glasgow, ale w Szkocji nie potrafił się przebić. Strzelił raptem trzy. gole w 28 spotkaniach. Napastnik nie podbił też Stanów Zjednoczonych, gdzie reprezentował New York Red Bulls.
Od kilku miesięcy jest w Izraelu. Dla Hapoelu rozegrał 23, mecze i strzelił cztery gole. "Transfermarkt" wycenia go na 2,5 miliona euro.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!