Ajax Amsterdam w pięciu kolejkach Eredivisie zdobył zaledwie pięć punktów. To bardzo słaby wynik jednego z największych klubów w Holandii i trudno mu wyjść z kryzysu. Zajmuje trzecie miejsce od końca w ligowej tabeli.
Najgorszy w historii wynik Ajaksu
Ajax zaczął sezon od wygranej z Heraclesem Almelo, ale potem niespodziewanie zremisował z Excelsiorem Rotterdam. Był bliski wygranej z RKC Waalwijk, ale mecz został przerwany przez kontuzję bramkarza rywali, który stracił przytomność. Po drodze Ajax zapewnił sobie miejsce w fazie grupowej Ligi Europy, choć przegrał rewanż z Łudogorcem Razgrad.
Od tej porażki z Bułgarami zaczął się kryzys drużyny z Amsterdamu. która od ponad miesiąca nie wygrała spotkania. Zanotowała dwa remisy w LE (z Olympique Marsylia i AEK Ateny). Straciła punkty w ligowym starciu z Fortuną Sittard, została rozbita przez Twente Enschede i Feyenoord Rotterdam. To seria sześciu meczów z rzędu bez zwycięstwa.
W tym momencie Ajax zajmuje 16. miejsce w tabeli Eredivisie, które daje prawo gry w barażach o utrzymanie w holenderskiej elicie.
Jak wyliczył holenderski dziennikarz Bart Frouws, to najgorszy start sezonu w historii występów Ajaksu w Eredivisie. Nigdy nie był tak nisko w lidze po pięciu meczach i jeśli nie przełamie się w najbliższym spotkaniu, pozostanie tam na dłużej.
W całej historii Ajax drugi raz jest na 16. pozycji. Zajmował to miejsce wcześniej tylko raz, w 1988 r. po pierwszej kolejce rozgrywek.
Kibice wielokrotnie dawali upust swojej frustracji spowodowanej słabymi wynikami i przerywali spotkania Ajaksu. W samym klubie przed sezonem doszło do wielu zmian, m.in. na stanowisku trenera, dyrektora technicznego, odmieniona jest też kadra piłkarzy. Ale po kilku tygodniach zwolniono dyrektora sportowego Svena Mislintata. Ludzie wokół klubu domagają się zmian w zarządzie, krytykują prace rady nadzorczej.
- W Ajaksie musisz wygrywać od samego początku. Tu nikt nie będzie czekał na sukcesy. Już poprzedni sezon był zły, ale szefowie klubu jeszcze pogorszyli sytuację. Ten rok to katastrofa - powiedział Marco van Basten.
"Jeszcze niedawno Ajax Amsterdam kojarzony był z ofensywną piłką oraz gwiazdami oddawanymi za dziesiątki milionów euro. Dziś klub, który pięć lat temu był o włos od finału Ligi Mistrzów, wpadł w największy od lat kryzys. Chuligani, którzy przerwali niedzielny mecz z Feyenoordem, domagają się zwolnień w radzie nadzorczej, w zarządzie panuje potężny chaos, pracę stracił właśnie dyrektor sportowy, a na boisku rozczarowują piłkarze, którzy latem kosztowali 115 mln euro" - pisał na łamach Sport.pl Konrad Ferszter.
W niedzielę o 14:30 kolejny trudny mecz przed Ajaksem. Zmierzy się z AZ Alkmaar, które jest wiceliderem Eredivisie.
