Zbigniew Boniek podgrzał atmosferę przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Po raz kolejny w bezpośredni sposób podzielił z internautami swoimi przemyśleniami. Tym razem postanowił poruszyć temat polityki, a właściwie polityków. Jeden z nich najwyraźniej działa mu na nerwy.
Chodzi o Janusza Kowalskiego, posła Suwerennej Polski, wchodzącej w skład Zjednoczonej Prawicy, a zarazem wiceministra rolnictwa. Polityk ten słynie z wchodzenia w ostre, żywiołowe dyskusje ze swoimi oponentami, w których więcej jest krzyku niż merytoryki. Boniek podzielił się osobliwą refleksją na temat takiego stylu uprawiania polityki. - Tego Kowalskiego i kilku innych to już słuchać nie mogę? Też tak macie? Co oni biorą? - napisał na portalu X.
Na tym były prezes PZPN nie poprzestał. - Kowalskich w Polsce są setki tysięcy, ale wszyscy myślą tylko o jednym, zabawne - dodał w kolejnym wpisie.
Takimi tweetami aż prosił się o odpowiedź. Nie trzeba było długo czekać, by Kowalski się zrewanżował. Zaatakował go zdjęciem, na którym Boniek stoi w towarzystwie generała Wojciecha Jaruzelskiego, który w 1981 r. wprowadził w Polsce stan wojenny. - Co zrobić panie prezesie. Każdy ma swoich idoli. Jedni słuchają Kowalskiego, inni Jaruzelskiego - zripostował.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Internauci szybko dotarli to tego zdjęcia i wytknęli posłowi, że wyciął z niego trenera Antoniego Piechniczka oraz Grzegorza Latę. Złośliwi mogliby zapytać, czemu Kowalski nie wyciągnął zdjęcia Bońka z Donaldem Tuskiem, o którym polityk ten wielokrotnie wspomina w swoich przemowach. Wyręczyli go za to komentujący. - To jeszcze nic Janusz, patrz na to! - napisał jeden z nich.