Fatalne wieści w sprawie Piątka. Ekspert potwierdza: "Nowy porządek w klubie"

Nie takiego początku przygody z Basaksehirem oczekiwał Krzysztof Piątek. Polak nie zapisał się jeszcze na liście strzelców, ale mimo to otrzymuje szanse do gry od trenera Cagdasa Atana. Jednak zdaniem eksperta to kwestia czasu, by wylądował na ławce. - Miał być rozwiązaniem problemów, ale już po trzech kolejkach zorientowali się w klubie, że nie będzie magikiem - podkreślił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Po Krzysztofie Piątku, który imponował za czasów gry w Genoi, nie ma już śladu. Polak zawiódł Salernitanę w poprzednim sezonie i zdobył zaledwie cztery bramki. Najbardziej niepokojącą formę prezentował od listopada 2022 roku do maja 2023 roku, kiedy nie strzelił ani jednego gola. Przełamanie miał przynieść transfer do tureckiego Basaksehiru, ale jak na razie pozytywów brak. Niewykluczone, że w tej sytuacji znów rozpocznie się odliczanie dni bez trafienia 28-latka, co może doprowadzić do posadzenia go na ławce rezerwowych.

Zobacz wideo Probierz już zaimponował. W PZPN są zachwyceni

Eksperci nie mają wątpliwości ws. Piątka. Zostanie odsunięty od składu

O takim scenariuszu mówił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Filip Cieśliński. Specjalista od ligi tureckiej wprost stwierdził, że Polakowi trudno będzie odbudować zaufanie trenera. Najlepiej pokazuje to sytuacja z meczu z Fenerbahce Stambuł, kiedy napastnik zszedł z murawy po zaledwie 30. minutach gry

- Według mnie decyzja o ściągnięcia jego i Pelkasa z boiska w 30. minucie meczu z Fenerbahce pokazuje, że tym zawodnikom już dziękujemy. Nowy trener, żeby pobudzić zespół, który ewidentnie tego potrzebuje i musi podjąć twarde decyzje i pokazać nowy porządek, który chce zaprowadzić w klubie. Zmiennicy to może nie są zawodnicy na miarę Basaksehiru, ale ostatecznie jest na kogo wymienić Piątka - podkreślił, dodając, że jego zdaniem taki scenariusz ziści się w kolejnych meczach.

- Piątek miał być rozwiązaniem problemów, ale już po trzech kolejkach zorientowali się w klubie, że nie będzie magikiem, który w mgnieniu oka wszystko zmieni - podsumował. 

O krok dalej poszedł Radosław Majdan i stwierdził, że Piątek "stracił instynkt strzelecki". - Na napastników działają takie sytuacje. Wtedy pojawia się nerwowość i ulegają presji. Brakuje wtedy luzu pod bramką. Widać, że nie może się podnieść i rozczarowuje w kolejnym klubie. W Hercie się nie sprawdził, w Salernitanie też miał nie najlepsze liczby, jak na napastnika. W kadrze przeważnie dopisywało mu szczęście, gdy w zamieszaniu pod bramką potrafił dobić piłkę do siatki - ocenił dosadnie. 

Turecki dziennikarz stanął w opozycji. "Piątek zacznie strzelać gola za golem"

Z kolei o pozycję napastnika w pierwszym składzie Basaksehiru nie martwi się Hilmi Sever. - Zapytałem Cagdasa Atana, kiedy Piątek w końcu strzeli gola. Odpowiedział, że też ma wielkie oczekiwania względem niego, ale dodał, że są bardzo zadowoleni z jego zaangażowania i ambicji. Atan powiedział wtedy, że wciąż wierzy, iż to będzie jak z keczupem. Jak już wycieknie pierwsza kropla, co jest bardzo trudne, to potem już poleci i Piątek zacznie strzelać gola za golem, bez zatrzymania - wyjaśnił dziennikarz w rozmowie z WP SportoweFakty

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Początek Piątka w Basaksehirze jest katastrofalny. Rozegrał już sześć meczów, ale nie zdobył gola. Na dodatek nie zanotował też żadnej asysty, mimo że spędził na murawie 445 minut. Z taką formą może mu być też ciężko dostać powołanie na październikowe zgrupowanie Biało-Czerwonych. 

Więcej o: