Fenerbahce w czwartkowy wieczór rozbił aż 4:0 Basaksehir. Duży w tym udział Sebastiana Szymańskiego, który ustrzelił dublet. Najpierw w 20. minucie popędził z prawej strony do środkowej strefy, pod linię pola karnego i uderzył bardzo technicznie, tuż przy słupku bramki gości. Z kolei w 80. minucie ustalił wynik. - Nie daliśmy sobie zrobić krzywdy, w 20 minut strzeliliśmy trzy gole i zdobyliśmy trzy wspaniałe punkty - mówił Szymański po spotkaniu.
Od tamtego meczu minęły niespełna trzy dni, a Szymański znów zachwycił. Tym razem Fenerbahce mierzyło się z Rizesporem, a więc zespołem z 7. miejsca w tabeli. I już od samego początku znalazł się na dobrej drodze, by zanotować siódme ligowe zwycięstwo z rzędu, co dało powrót na pozycję lidera.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Sebastian Szymański błysnął już na samym początku meczu. Wystarczyły mu ledwie trzy minuty od pierwszego gwizdka, by wpisać się na listę strzelców. Akcję rozpoczął Edin Dżeko, który posłał piłkę w pole karne z centralnej części boiska. Tam dopadł do niej Dusan Tadic, który przy pierwszym kontakcie podał ją na wysokość piątego metra, a tam znajdował się Szymański, który nożycami wpakował ją niemalże do pustej bramki.
Szymański ustanowił rekord w tym sezonie ligowym. Jeszcze nikomu nie udało się strzelić gola tak szybko. Miał też duży udział przy golu Edina Dżeko. Idealnie podał między obrońcami do Freda, a ten asystował napastnikowi. Sędzia nie uznał jednak tego trafienia, bo dopatrzył się faulu.
Polski pomocnik po raz kolejny dał kibicom Fenerbahce powód do świętowania. Ostatnie tygodnie są dla niego wręcz fenomenalne. Tamtejsi eksperci zachwycają się jego grą. Bramka w starciu z Rizesporem była jego piątym trafieniem w tym sezonie tureckiej Super Lig. Do tego doliczyć trzeba też asystę oraz trzy gole i trzy asysty w eliminacjach Ligi Konferencji Europy.
Szymański pnie się także w klasyfikacji strzelców. Z pięcioma golami na koncie znajduje się na 3. miejscu zestawienia ex aequo z Dżeko. Lepsi od nich są Mame Thiam z Kayserisporu, który ma sześć goli, a prowadzi Mauro Icardi - 7 bramek dla Galatasaray.